Do awarii doszło w lipcu na ulicy Oboźnej w Warszawie. Po intensywnych ulewach w kilku miejscach zapadła się jezdnia. W budynkach, obok których budują się apartamentowce, woda z fekaliami wybiła na prawie dwa metry.
Zakwalifikowaliśmy to wydarzenie jako katastrofę budowlaną. Zobowiązaliśmy zarządcę drogi do przeprowadzenia ekspertyzy, która ustali, jak doszło do awarii - mówi "Gazecie Wyborczej" Andrzej Kłosowski, szef Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego.
Czytaj także: "Myślałam, że to kot, bo był tak wielki". Zgroza w Warszawie. Boją się wchodzić do piwnic
Na Oboźnej rozerwały się rury kanalizacyjne. Na długości 12 metrów w kilku miejscach zapadła się jezdnia i chodniki. W budynkach i na ulicy wybiły ścieki.
Przez toalety znajdujące się w parterze i półpiętrze Oboźnej 3 na wysokość dwóch metrów zaczęła wybijać woda z mułem i fekaliami - opowiada pani Anna Kicińska, która mieszka przy Oboźnej 3.
Niektóre mieszkania nawet po osuszaniu, sprzątaniu i odgrzybianiu nadają się tylko do remontu. Mieszkańców na to nie stać. Sprawą jednak nikt się nie zajmuje.
Kanalizacja była przeciążona przez wyjątkowo intensywne opady. Ponadto, jak mówi Mirosław Sobieraj z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, część rur była zatkana beton. Na oboźnej budują się apartamentowce i to z nich mógł pochodzić beton. To jednak nie jest potwierdzone.
Marvipol ma zgodę MPWiK na jej odprowadzanie do kanalizacji. Budowa toczy się zgodnie z pozwoleniem na budowę. Nie było powodu, by ją zatrzymywać - zaznacza Andrzej Kłosowski, cytowany przez "Gazetę Wyborczą".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.