Według Daily Mail, Pelicot przyznał, że regularnie podawał swojej żonie, Gisele, narkotyki, które dodawał do wieczornych posiłków i wina, by uczynić ją nieprzytomną. Następnie wpuszczał do ich domu w południowej Francji mężczyzn, którzy dopuścili się gwałtów na kobiecie w ich wspólnej sypialni.
Dowody na straszliwe czyny Pelicota w postaci ponad 20 tysięcy zdjęć przestępstw zostały odkryte po jego aresztowaniu w 2020 roku. Zgłoszenie na policję nastąpiło jednak dopiero po tym, jak został przyłapany, fotografując kobiece bielizny w miejscowym supermarkecie.
W toczącej się sprawie Pelicot wraz z 50 innymi mężczyznami – których policja zidentyfikowała jako współsprawców – odpowiada za różne zarzuty związane z gwałtem i napaściami seksualnymi. Choć 71-latek przyznał się do winy, większość oskarżonych twierdzi, że zostali "oszukani". Jak wyjaśniają, Pelicot miał informować ich, że jego żona dobrowolnie uczestniczy w erotycznej grze, w której udaje nieświadomą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W trakcie procesu, który odbywa się w sądzie karnym w Vaucluse, pierwsze zeznania złożyło siedmiu mężczyzn – w tym pielęgniarz, budowlaniec i cukiernik, którzy odegrali istotne role w tej wstrząsającej aferze. Pelicot podczas rozpraw jest eskortowany do sądu pod ścisłą ochroną – transportowany opancerzonym pojazdem, chroniony przez konwój motocyklowy. Zdjęcia oskarżonego trafiły już do mediów. Ten jednak próbował zakrywać twarz.
Czytaj więcej: Janusz P. zatrzymany. Jest oficjalny komunikat
Proces Pelicota oraz jego współoskarżonych potrwa do końca roku, a we Francji już teraz odbywają się liczne protesty, w których ludzie wyrażają solidarność z ofiarą. Świat z napięciem oczekuje na wynik tego przerażającego procesu, który zdecydowanie zmienił sposób, w jaki społeczeństwo patrzy na niebezpieczeństwa płynące z niewłaściwego wykorzystania internetu oraz zaufania, jakim obdarzamy najbliższych.