Feralne polowanie odbywało się 12 listopada 2022 roku w kompleksie leśnym między Niemierzem a Charzynem w województwie zachodniopomorskim. Jak informuje portal "Fakt", jego organizatorem było lokalne koło łowieckie. Jednym z naganiaczy był pan Krzysztof. W pewnym momencie mężczyzna został trafiony w udo przez 37-letniego myśliwego Aureliena L.
Jak donosi dziennik, naganiacz trafił do szpitala. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że lekarze musieli amputować Krzysztofowi nogę. Jego przyjaciele zdecydowali się założyć specjalną zbiórkę na rzecz mężczyzny, który po amputacji nie mógł dłużej pracować zawodowo.
Aurelien L. usłyszał zarzut nieumyślnego spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. "Fakt" wskazuje, że w toku śledztwa ustalono, że francuski myśliwy oddał strzał z niedozwolonej odległości, która wynosiła ok. 60 m. Prokuratura podkreśliła, że Francuz nie zachował ostrożności i naruszył regulamin polowania, co potwierdziły także opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej i balistyki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Francuski myśliwy usłyszał wyrok
Proces francuskiego myśliwego ruszył w czerwcu bieżącego roku. Jak donosi PAP, stało się to bez udziału oskarżonego Francuza. Aurelien L. pojawił się dopiero na rozprawie, która odbyła się we wrześniu.
Mój klient złożył wyjaśnienia, w których nie kwestionował swojej winy ani zgromadzonego materiału dowodowego, co umożliwiło sądowi, na wniosek stron, ograniczenie przewodu sądowego — przekazał w rozmowie z PAP adw. Wiesław Breliński, reprezentujący francuskiego myśliwego.
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie sędzia Sławomir Przykucki poinformował, że sprawa zakończyła się uznaniem Aureliena L. za winnego zarzucanych mu czynów. Ukarano go karą grzywny w wysokości 30 tys. zł. Ma też zapłacić 60 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanego. Obciążono go także kosztami sądowymi. Adwokat Aureliena L. przekazał, że wypadku w trakcie polowania zdecydował się porzucić łowiectwo.