Ile czasu potrzeba na dokonanie kradzieży, rozboju, napaści seksualnej i zabójstwa? Pewnemu Mołdawianinowi wystarczyło niemal 48 godzin. W 2019 roku Gheorghi N. kilkanaście dni po przybyciu do Polski dopuścił się tych wszystkich zbrodni. Niedawno opuścił więzienie w swoim kraju. Tam odsiedział 23 lata.
W Polsce miał zarobić, jak podaje Polsat News, zatrudnił się w masarni w Peplinie (woj. Pomorskie). Niedaleko tej miejscowości, bo w Rożentalu dokonał morderstwa. Zakradł się do jednego z niezamkniętych domów, by go okraść. Gdy zastał go 57-letni właściciel, ten dźgnął go 11 razy. Noc wcześniej w podobny sposób obrabował kilka innych niezamkniętych domów i przemocą doprowadził do innej czynności seksualnej 17-latkę. Późnej napadł biegającą 46-latkę, której zabrał telefon i słuchawki.
Obrońca Mołdawianina odwołał się od wyroku sądu niższej instancji. Chciał, by morderstwo rozpatrywano nie jako bezpośrednie lub jako rozważenie działań Gheorghiego N. jako działanie we własnej obronie. Jak donosi Polsat News, ten miał powiedzieć w sądzie, że chciał ukraść tylko jedzenie i nie chciał nikogo zabić. Winę zwalił też na wódkę.
Czytaj także: Strzelanina w metrze. Poszło o noszenie maseczek
Podtrzymano więc poprzedni wyrok. Oskarżony musi zapłacić nawiązkę bliskim ofiary w wysokości 120 tys. zł oraz resztę życia spędzi w więzieniu. O warunkowe zwolnienie może najszybciej ubiegać się za 30 lat.