Jak podaje dziennik, Denis Kirejew miał kontakty zarówno w ukraińskiej, jak i rosyjskiej branży finansowej. To zainteresowało szefa HUR Kyryła Budanowa, który zasugerował, aby bankier wykorzystał swoje możliwości przy próbie wejścia do rosyjskiego wywiadu wojskowego.
Bankier współpracował z wywiadem. Wiedział o wojnie wcześniej
Kirejew został przewieziony do Charkowa, gdzie wraz z innym oficerem wywiadu przekroczył granicę, po czym zbierał informacje w Rosji. - Otrzymywał wieści o wszystkim. Świat służb specjalnych i świat finansów są zawsze połączone, podobnie jak świat przestępczości, przynajmniej w naszych krajach – powiedział Budanow w rozmowie z "The Wall Street Journal".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Jesienią 2021 roku amerykański wywiad zaczął ostrzegać przed możliwym rosyjskim atakiem na Ukrainę. Wówczas Kirejew dowiedział się ze swoich źródeł, że Moskwa przygotowuje się do inwazji na pełną skalę i powiedział o tym Budanowowi.
"Lubił grać rolę agenta 007"
Szef wywiadu opowiada, że Kirejew nawiązał kontakty z europejskimi służbami wywiadowczymi, a także z rosyjskimi wojskowymi i urzędnikami. Zgodził się też reprezentować Kijów we wczesnych rozmowach o zawieszeniu broni między Rosją a Ukrainą. Przyjaciele mówili o nim, że "lubił grać rolę agenta 007".
Po południu 23 lutego bankier poinformował Budanowa, że Putin wydał rozkaz inwazji. - Informacje Kirejewa dały Ukrainie kilka cennych godzin na lepsze przygotowanie się do inwazji - pisze gazeta. - Gdyby nie Kirejew, Kijów najprawdopodobniej zostałby zdobyty - cytuje Budanowa "The Wall Street Journal".
Czytaj także: To koniec. Deklaracja Niemiec ws. Rosji
Został pochowany jako bohater
Kirejew brał udział w negocjacjach między delegacjami Ukrainy i Rosji w białoruskim Homlu 28 lutego. 5 marca 2022 roku poinformowano, że podczas zatrzymania przedstawiciele SBU zastrzelili go w Kijowie. Był podejrzany o zdradę stanu.
"The Wall Street Journal" wspomina, iż 45-letni bankier został zabity jako rosyjski szpieg. Jednak kilka dni później Kirejew został pochowany już jako bohater. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podpisał dokumenty o pośmiertnym nadaniu Denisowi Kirejewowi medalu za "wyjątkowy wkład w obronę suwerenności i bezpieczeństwa państwa".