Przedwyborcze przemówienie Władimira Putina będzie transmitowane nawet w rosyjskich kinach. Dyktator chce rozpocząć pseudokampanię wyborczą pod hasłem "Cele zostaną osiągnięte". Wyraźnie nawiązuje do wojny z Ukrainą.
Chociaż szczegóły przemówienia nie są znane, generał Stanisław Koziej nie ma wątpliwości, że Władimir Putin podkreśli w nim "zaangażowanie w działania wojenne" i "determinację do osiągnięcia wszystkich celów w walce z Ukrainą".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin chce pokazywać swoje zdecydowanie, trwanie w dotychczasowym kursie, przy dotychczasowych celach wojennych. To takie hasło, które ma pokazać jego determinację i zdecydowanie. Domyślam się, że to będzie otwarcie tej para-kampanii wyborczej, bo wiadomo, że on już i tak te wybory ma wygrane - powiedział Faktowi były szef BBN.
Putin skrywa mroczną tajemnicę? Rosjanie mogą się obawiać!
W opinii generała Kozieja, Władimir Putin nie gra w "otwarte karty". Do czasu wyborów prezydenckich nie będzie chciał straszyć Rosjan. Wszystko zacznie się dopiero po tym, jak dyktator zostanie wybrany na kolejną kadencję.
Czytaj także: Fatalne przejęzyczenie premiera Kanady. "Rosja musi"
Putin nie ma wielu powodów do zadowolenia, patrząc na sytuację na froncie. Będzie musiał ogłosić powszechną mobilizację. Zapewne zrobi to po wyborach. Teraz nie chce sobie mimo wszystko teraz zrażać Rosjan takim ogłoszeniem - twierdzi w rozmowie z Faktem doświadczony wojskowy.
Gen. Stanisław Koziej uważa, że "gospodarka Rosji jest przestawiona na tory wojenne". Rosjanie zauważą to jednak dopiero po pewnym czasie.
Na krótką metę nie jest to bardzo zauważalne. Sektor zbrojeniowy nie przyniesie Rosji wielkich zysków w dłuższej perspektywie. Dlatego, że to jest produkcja broni starszego typu, do której nie potrzeba za bardzo nowych technologii. Sankcje wciąż komplikują Putinowi produkcję nowoczesnego uzbrojenia - dodaje generał.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.