Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim nocnym przemówieniu poinformował o śmierci rosyjskiego generała, ale nie podał jego nazwiska. Jak przekazał doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko, tym generałem był Oleg Mitiajew, który zginął we wtorek podczas szturmu na Mariupol.
Jako pierwsi o śmierci generała informowali na Telegramie żołnierze z pułku "Azow". Pułk zaatakował czteropiętrowy budynek w Mariupolu, który zajmowali Rosjanie. Jak przekazano, w zasadzkę wpadli żołnierze 22. brygady GRU, a zginął także generał Spacenazu. Pułk zniszczył też kilkanaście rosyjskich pojazdów.
46-letni Mitiajew dowodził 150. dywizją strzelców zmotoryzowanych. W 2015 r. dowodził rosyjskimi oddziałami dokonującymi inwazji w Donbasie na wschodzie Ukrainy.
Miał duże doświadczenie w działaniach wojennych, wcześniej był także na misji w Syrii. Rosjanie jak dotąd nie potwierdzili informacji o jego śmierci.
Duże straty Rosjan
Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy podało, że od początku wojny w Ukrainie zginęło ośmiu żołnierzy z najwyższego dowództwa wojskowego Federacji Rosyjskiej.
Są nimi generał dywizji Magomed Tuszajew, generał dywizji Witalij Gierasimow, generał dywizji Andrij Kolesnikow, generał dywizji Andriej Suchowiecki, pułkownik Andrij Zacharow, pułkownik Serhij Porochnia, pułkownik Igor Nikołajew, podpułkownik Jurij Agarkow, pułkownik Mychajło Sofronow.
Czytaj także: Tyle czasu wytrzyma Rosja. Prognozy brytyjskiego wywiadu
Jak twierdzi ukraińska strona, od początku inwazji na Ukrainę, która zaczęła się 24 lutego, straty sił rosyjskich to już ponad 13,5 tys. żołnierzy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.