Zastępca dowódcy Okręgu Centralnego Rosgwardii generał dywizji Wadim Dragomirecki został zatrzymany 20 marca ubiegłego roku pod zarzutem korupcji. Sąd skazał go na karę 9,5 roku kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Zdecydowano o pozbawieniu go też stopnia wojskowego. Jak donosi Kommersant, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku, Dragomirecki zwrócił się do śledczych z prośbą o zgodę na udział w "specjalnej operacji wojskowej", jak nazywana jest w Rosji agresja na Ukrainę.
Skazany spodziewa się odpokutować swoją winę poprzez udział w specjalnej operacji wojskowej i już złożył odpowiedni wniosek — powiedział adwokat byłego generała, cytowany przez Kommersant.
Sąd uznał Dragomireckiego za winnego otrzymania łapówki w wysokości 19 milionów rubli od firmy, która miała wykonać szereg prac dla Rosgwardii. Wskazano, że zorganizował też grupę przestępczą, w skład której wchodzili jego podwładny podpułkownik Eldar Gadzijew, pułkownik Mamuka Kocziew i jego znajomy Aron Awnilow.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sam Dragomirecki twierdził, że nie wiedział o kontaktach Koczijewa z kontrahentami. Jednocześnie przyznał, że jego podwładny rzekomo dał mu 2,25 miliona rubli jako prezent noworoczny za patronat i awans.
Dragomirecki będzie się odwoływał?
Adwokat Dragomireckiego zapowiedział odwołanie od wyroku, a sam werdykt nazwał błędnym. Uważa, że śledztwo nie udowodniło istnienia zorganizowanej grupy, w której jego klient miałby zajmować główną pozycję. - Niektórzy z członków tej grupy nawet się nie znali - stwierdził prawnik.
Adwokat stwierdził, że jego klient nie ma dużego majątku, co ma być dowodem na jego uczciwość. Przypomniał, że były już wojskowy służył przez ponad 30 lat, awansując od sierżanta Służby Granicznej do generała, otrzymując przez ten czas wiele odznaczeń państwowych, a na utrzymaniu ma niepełnosprawne dziecko.
Wniosek Dragomireckiego o wysłanie do strefy specjalnej operacji wojskowej nie jest jedyny. Podobny miał złożyć Gadzijew, który został skazany na 9 lat kolonii karnej.