Nie idzie armii Władimira Putina wojna w Ukrainie, ale nic w tym dziwnego, skoro jest skorumpowana i niszczona od środka przez własnych oficerów. A ci, którzy służą krajowi poza obrębem wojska, wcale nie są lepsi. Najnowszy przykład to sytuacja w agencji Roskosmos, czyli rosyjskiej agencji kosmicznej. Właśnie zatrzymano jej wicedyrektora.
Generał Oleg Frołow, człowiek numer dwa w całej instytucji, miał zdaniem władz ukraść nawet 435 milionów rubli (ok. 4,5 miliona dolarów), które przeznaczono na zakup sprzętu dla agencji i na projekty badawcze. Generał nadzorował m.in. bardzo ważny dla Kremla program budowy międzykontynentalnej rakiety balistycznej Szatan-2 (RS-28 Sarmat).
Roskosmos ściśle współpracuje z armią rosyjską i wspiera jej największe projekty badawcze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Generał Oleg Frołow będzie musiał zmienić zajęcie, bo teraz grozi mu długoletnia odsiadka, a może nawet wyjazd na front i walka w Ukrainie. Wszak wielu skazańców właśnie w ten sposób stara się uwolnić od zarzutów i uzyskać amnestię w kraju. Najpierw muszą jednak przeżyć piekło, które czeka ich na linii frontu.
Oficer trafił w ręce służb wraz z dwoma biznesmenami, którzy również zostali aresztowani pod zarzutem defraudacji państwowych środków. Sprawę prowadzi rosyjski Komitet Śledczy, traktowana jest w Moskwie bardzo prestiżowo. "Cała trójka została oskarżona o oszustwo na wielką skalę" - podała agencja Interfax.
Według informacji pochodzących ze śledztwa Frołow wykorzystywał swoje biuro do spotkań ze swoimi dwoma wspólnikami. Podpisywał im dokumenty i zatwierdzał fikcyjne zakupy, które nigdy nie miały miejsca. W ten sposób ukradli co najmniej 435 milionów rubli ze środków publicznych, które były przeznaczone na kupno sprzętu.
Nie sprecyzowano, o jaki program i sprzęt chodzi. Ale w sieci jest mnóstwo spekulacji, że może chodzić o zakupy dla wojska, bo tym zajmował się Oleg Frołow w Roskosmosie.
To on nadzorował program budowy międzykontynentalnej rakiety balistycznej Szatan-2 (RS-28 Sarmat), czyli pocisku nuklearnego, który ma należeć do arsenału rosyjskich broni strategicznych o największym znaczeniu. Program dłużył się niemiłosiernie, a testy nie wypadły dobrze. Ponoć rakiety weszły już do służby, ale nikt o nich nie słyszał.
Czyżby aresztowanie generała było zemstą za to, że RS-28 Sarmat to wielki niewypał? Są i takie spekulacje, zwłaszcza że premierę nowej broni firmował przed laty sam Władimir Putin. Najpotężniejsza broń jądrowa w rosyjskim arsenale na razie dla krajów zachodnich jest zagadką, a Moskwa póki co tylko straszy użyciem tych pocisków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.