Nie wiadomo, co wydarzyło się na początku interwencji. Nagranie z podwórka Gienka Onopiuka rozpoczęło się w środku "akcji". Sam Gienek leżał na ziemi z rękami skutymi na plecach, jeden z dwóch interweniujących policjantów przytrzymywał zatrzymanego kolanami i jednocześnie rozmawiał przez krótkofalówkę.
W centrum zamieszania był też syn Gienka, Andrzej. Zdenerwowany mężczyzna krzyczał do policjantów, żeby zostawili jego ojca w spokoju. Wokół nich biegał pies w typie owczarka niemieckiego, a całą sytuację głośno komentowali sąsiedzi rolników.
Co wy robicie?! Przecież ja Was w dobrej rzeczy wpuściłem! Jemu teraz zarzucacie, że was pobił?! - krzyczał do policjantów Andrzej Onopiuk.
Czytaj też: Emerytura Gienka z programu "Rolnicy. Podlasie"
Kto kogo zaatakował?
Według policjantów Gienek został zatrzymany po tym, jak ich zaatakował. Z kolei sąsiedzi twierdzili, że to funkcjonariusze byli agresywni wobec rolnika. Sam zatrzymany próbował wstać i kopać policjantów.
Potem został wyprowadzony ze swojego podwórka. W pewnym momencie policjanci ciągnęli po ziemi opierającego się Gienka. Kiedy mężczyzna został wepchnięty do radiowozu, atmosfera była bardzo napięta. Sąsiedzi i przypadkowi świadkowie nie kryli niechęci wobec policjantów, w stronę których poleciało kilka wulgaryzmów i inwektyw.
Patrzcie, co mu zrobiliście, jemu krew cieknie - krzyczał syn Gienka.
Świadkowie wzywali policjantów do pokazania legitymacji służbowych, ale zostali zignorowani. Andrzej Onopiuk w ostatnich minutach nagrania upominał się o nazwiska i numery legitymacji funkcjonariuszy, zapowiadając wytoczenie im sprawy sądowej.
Czytaj też: Znany bokser zamordował ciężarną partnerkę
Swoje wsparcie zadeklarował szef Agrounii. Michał Kołodziejczak w mediach społecznościowych zapowiedział pomoc prawną dla Gienka i Andrzeja. Policja na razie nie skomentowała interwencji, oficjalny komunikat na ten temat ma zostać opublikowany we wtorek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.