Roman Giertych od lat otwarcie krytykuje związki Kościoła z polityką i zwraca się wprost do rządzących.
Tym razem w liście otwartym, który zamieścił na Twitterze, napisał odezwę do arcybiskupa Gądeckiego. Były polityk hierarchom polskiego Kościoła zarzuca kłamstwa i na dowód publikuje fragmenty listu, w którym arcybiskup z początkiem bieżącego roku odcinał się od polityki.
Czyż przemówienie o. Tadeusza Rydzyka atakujące Unię Europejską i zaakceptowany przez Naród w referendum plan przyjęcia euro i porównanie tego planu do obozów koncentracyjnych oraz połączony z tym wystąpieniem apel Jarosława Kaczyńskiego o głosowanie na jego ugrupowanie w nadchodzących wyborach, a wszystko odbywające się w kontekście liturgii na wałach najświętszego dla Polaków miejsca kultu, nie jest jawnym zaprzeczeniem tez zawartych w liście do mnie? - pisze Giertych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy okazji polityk publikuje list, jaki z początkiem roku przesłał do niego arcybiskup.
Z korespondencji wynika, że kościół w Polsce nie angażuje się w politykę. "Kościół katolicki zarówno w wymiarze powszechnym, jak i lokalnym - zgodnie z Urzędem Nauczycielskim - nie formułuje ocen dotyczących osób, nie angażuje się w osobowe spory czy partyjne, czy spory sądowe" - pisał do polityka arcybiskup.
Teraz Giertych odpowiada:
Pisze ksiądz arcybiskup do mnie, że nie angażujecie się w spory partyjne, a przywódcę partyjnego zapraszacie do wygłaszania apeli wyborczych na Jasnej Górze? I milczycie, gdy ten skandal rani miliony wiernych.
I dodaje, że "słowa listu księdza Arcybiskupa traktuję jako oszustwo i kłamstwo".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.