Temat inwigilacji posłów opozycji systemem Pegasus w czasach rządów PiS decyzją nowej Rady Ministrów doczekał się komisji śledczej. Jej wiceszef Marcin Bosacki mówił Wirtualnej Polsce, że na liście podsłuchiwanych jest ponad sto osób.
Liczba inwigilowanych przez PiS polityków najprawdopodobniej jest dużo dłuższa. Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", za pomocą państwowego Systemu Przeciwdziałania Dezinformacji zbierano wpisy z mediów społecznościowych polityków (wszystkich ugrupowań prócz PiS), ich sympatyków, ale również niezależnych dziennikarzy.
Sprawę komentuje pierwszy krytyk PiS na platformie X Roman Giertych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym też mnie dranie śledziliście? - czytamy we wpisie posła PO, który udostępnił środowy artykuł na ten temat OKO.Press.
Według obu wymienionych portali Dział Przeciwdziałania Dezinformacji NASK, który w założeniu miał być apolityczny i zajmować się przeciwdziałaniem m.in. rosyjskiej propagandzie, skupiał się na śledzeniu niekorzystnych dla partii rządzącej treści i powiadamiał o nich Centrum Informacyjne Rządu. NASK miał również na zlecenie CIR-u sprawdzać zasięgi i zaangażowanie dotyczące tematów istotnych dla rządu z perspektywy polityki wewnętrznej.
Do sprawy odniósł się też poseł PO Krzysztof Brejza - inwigilowany Pegasusem. Zwraca uwagę, że podczas kampanii przestał działać jeden z fanpage'y.
Informacja o możliwej rządowej blokadzie nałożonej na fan page dotarła do nas we wrześniu 23 od techników fb, którzy nie potrafili rozwiązać problemu z umieszczaniem treści w kampanii wyborczej - napisał na platformie X Brejza.
Wyjaśnijmy: Naukowa i Akademicka Sieć Komputerową (NASK) działa pod kuratelą Państwowego Instytutu Badawczego. Z kolei w NASK działa System Przeciwdziałania Dezinformacji – oficjalnie jak sama nazwa wskazuje – do walki z dezinformacją. Nieoficjalnie miał być wykorzystywany do śledzenia opozycji w sieci. Doniesienia dziennikarzy potwierdził minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
Czytaj także: Pawłowicz chce walczyć z reformą edukacji. "Wynarodowienie z polskości i pamięci trwa"
Z kolei Pegasus, który został opracowany w Izraelu, to oprogramowanie śledzące, które umożliwia szpiegowanie na odległość. Zainstalowane zdalnie (bez wiedzy właściciela) na jego smartfonie czy komputerze przejmuje jego wszystkie dane. W tym zdjęcia, nagrania czy wiadomości wysyłane komunikatorami i mailem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.