"Tygodnik Podhalański" donosi o "pułapce" na rowerzystów. Z przedstawionych zdjęć jasno wynika, że droga stworzona z myślą o jednośladach kończy się słupkami i rozpiętymi między nimi łańcuchami!
Patrz pan, jaką zrobili pułapkę na rowerzystów. Przecież wieczorem, czy po zmroku, jak jakiś rozpędzony z góry rowerzysta będzie jechać, to fiknie kozła jak złoto. Oby tylko na koźle się skończyło, bo tu naprawdę może być groźnie - alarmuje oburzony czytelnik tej gazety.
Skrzyżowanie ulic Przerwy-Tetmajera i Piłsudskiego do użytku zostało oddane niedawno, słupki i łańcuchy dopiero co zamontowano. Aż trudno uwierzyć w to, że taka przeszkoda pojawiła się na drodze dla rowerzystów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zakopane. "Kto to wymyślił?"
Latem w tym miejscu porusza się wielu rowerzystów. Ci, którzy nie znają dobrze Zakopanego, mogą natknąć się na niemiłą niespodziankę.
Ludzie, którzy jeżdżą rowerami po Zakopanem i tak mają "pod górkę". To teraz jeszcze miasto zafundowało taką atrakcję. Kto to wymyślił, ile nad tym główkował i ile za ten patent wziął pieniędzy? - zapytał czytelnik 24tp.pl.
Wspomniana gazeta grzmi wespół z oburzonym czytelnikiem. "Giń rowerzysto, kto z rozpędem w łańcuch wjedzie, ten może fiknąć kozła" - napisano już w nagłówku artykułu o kuriozalnym rozwiązaniu.