W środę 20 marca w Sejmie odbędzie się pokaz filmu dokumentalnego "O tym się nie mówi" Marka Osiecimskiego. Opowiada on dramatach kobiet, którym odmówiono aborcji w przypadku poważnie uszkodzonego płodu. Prezentacja dokumentu w Sejmie została zainicjowana przez wicemarszałkinię Monikę Wielichowską. Ginekolog i położnik Dominik Przeszlakowski uczestniczył w przygotowaniu i promocji dokumentu.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Dominik Przeszlakowski wskazał, że zakaz aborcji wprowadzony przez Trybunał Przyłębskiej to fikcja. Kobiety, które chcą przerwać ciążę i tak to robią, tyle że bez wsparcia państwa. Ginekolog podkreślił, że nie grożą im za to sankcje prawne.
- Prawo kobiet do aborcji w Polsce istnieje, bo za aborcję przeprowadzoną osobiście przez kobietę nie ma sankcji. Co więcej jest powszechnie dostępna, dzięki samopomocy kobiecej (Aborcyjny Dream Team, Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny FEDERA), otwartym granicom i lekom umożliwiającym wykonanie jej w domu - podkreślił Dominik Przeszlakowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ginekolog o prawie do legalnej i bezpiecznej aborcji
Według lekarza, aborcja w Polsce stała się kwestią polityczną i zarzewiem publicznych sporów. Decydenci wpływają na społeczeństwo za pomocą różnych technik manipulacji emocjonalnej.
- Niezależnie od kodeksu, politycznej inercji, moralistycznych szantaży, aborcja codziennie się dzieje. Obok niesprawiedliwego, nieskutecznego prawa. Nieszczęście polega na tym, że w Polsce aborcja stała się paliwem politycznym - mówił ginekolog w wywiadzie dla "GW".
Problem, który politycy mają z aborcją jest ściśle przez nich zdefiniowanym w celach politycznych. To bardzo wygodny temat, ale też dowód, na degenerację całego środowiska politycznego. Aborcja została polityków zaprzęgnięta do dyskusji publicznej, ponieważ jest stosunkowo łatwa do rozgrywania emocjonalnego - dodał lekarz.
Czytaj także: Nazwała płód pasożytem. Tak tłumaczy swoje słowa
Przeszlakowski przypomniał, że aborcja jest sprawą prywatną kobiety, a prawo nie powinno odzwierciedlać żadnych poglądów politycznych i odpowiadać na rzeczywiste problemy społeczne.
Aborcja nie jest żadną kwestią światopoglądową. To jest ściśle prywatna, osobista sprawa kobiety. Zdarza się kobietom na różnych etapach życia - wielu różnym, może się zdarzyć każdej. Tworzenie prawa okołoaboorcyjnego też nie jest problemem światopoglądowym. Prawo ma być tworzone tak, by było skuteczne i spójne z innymi przepisami prawnymi, a przede wszystkim - żeby odzwierciedlało rzeczywistość - podkreślił ginekolog.
Lekarz mówił także o zemście byłego rządu na kobietach za organizowane przez kobiety protesty antyrządowe. - Prawda jest taka, że wyrok TK miał być zemstą na środowiskach kobiecych za rozpoczęte przez czarny protest antyrządowe manifestacje. Pan prezes pragnął zemsty, pan poseł Wróblewski zebrał podpisy, pani prezes Przyłębska postanowiła. Zakaz aborcji w roli politycznego młotka - zaznaczył.
"Merytoryczna debata w Sejmie" to oksymoron, przynajmniej, jeśli chodzi o aborcję - dodał Domink Przeszlakowski w rozmowie z "Wyborczą".