Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 
aktualizacja 

Gliwice: Biła Julię tłuczkiem, katowała Ignasia. Nowe fakty o Patrycji J.

142

29-letnia Patrycja J. miała znęcać się nie tylko nad synkiem swojej współlokatorki - małym Ignasiem, ale także nad nią. Miała pełnię władzy w mieszkaniu. Dotarliśmy do nowych informacji o koszmarze z ul. Warszawskiej w Gliwicach.

Gliwice: Biła Julię tłuczkiem, katowała Ignasia. Nowe fakty o Patrycji J.
Patrycja J. znęcała się nad Julią i Igasiem. Horror w Gliwicach (Facebook, Google Street View, Instagram, Google Steet View, archiwum prywatne)

31 lipca 4-letni Ignaś wybiegł nagi w samych bucikach na ul. Warszawską w Gliwicach. Przypadkowo napotkana Ukrainka zabrała go na komisariat policji. Stwierdzono, że chłopiec jest ofiarą przemocy, na jego ciele znajdowały się obrażenia. Policja zatrzymała jego matkę, Julię B. (27 l.) oraz jej współlokatorkę, Patrycję J. (29 l.) Usłyszały one zarzut znęcania się nad chłopcem, z czego 29-latka miała to robić ze szczególnym okrucieństwem. To jednak nie koniec, bowiem również Julia była katem dla syna i ofiarą swojej współlokatorki.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Minimum cztery sety". Tak widzi mecz z Amerykanami

Horror w Gliwicach. Patrycja terroryzowała Julię

- Na początek chciałabym zaznaczyć, że słowo "partnerka" zostało użyte na określenie osób, które podjęły się wspólnego przedsięwzięcia, czyli prowadziły gospodarstwo. Nie mamy informacji, aby był to związek o charakterze romantycznym tudzież partnerskim - podkreśla Karina Spruś, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Pojawiają się bowiem nieprawdziwe informacje, jakoby Patrycja i Julia były w związku.

Julia zamieszkała z Patrycją przy Warszawskiej w Gliwicach w ubiegłym roku. Ona ma syna Ignasia, jej współlokatorka dwie córeczki. Jak wynika z naszych ustaleń, prokuratura przyjęła, że 29-latka pastwiła się nad chłopcem od stycznia tego roku do 31 lipca. Miała m.in. szarpać go za uszy, bić kablem i pięściami, trzymać w szafie, rzucać nim o ścianę, wyzywać go. Julia nie reagowała - sama miała stosować "wobec dziecka przemoc słowną i fizyczną w postaci klapsów i wyzywania dziecka słowami obelżywymi". Dlaczego? Patrycja J. nie określiła swoich motywów podczas przesłuchania. Obie zresztą nie przyznały się do winy. Patrycji zarzucono również, że znęcała się także nad Julią B.

Julia B. pracowała zawodowo. Z naszych ustaleń wynika, że Patrycja J. stosowała wobec niej przemoc ekonomiczną w postaci zmuszania do oddania wynagrodzenia, dysponowania środkami finansowymi i kartą. Poza tym była to przemoc fizyczna i psychiczna. Z jednej strony wyzwiska i słowa obelżywe, z drugiej uderzanie pięściami i tłuczkiem do ziemniaków po głowie, przypalanie papierosami, gryzienie - wylicza prok. Spruś.

Śledczym udało się przesłuchać dwie osoby z sąsiedztwa. Ich relacja była jednak "oszczędna".

Wskazywały, że w mieszkaniu głównie dochodziło do zakłócania ciszy nocnej. Były interwencje policji, ale związane z kłótniami i wrzaskami. Nie były one podejmowane w związku z zachowaniem kobiet wobec dzieci - dodaje rzeczniczka prokuratury.

Śledztwo jest na początkowym etapie. Śledczy podkreślają, że materiał dowodowy nie jest jeszcze pełny i muszą włożyć dużo wysiłku, by poznać wszystkie szczegóły dramatu z ul. Warszawskiej w Gliwicach. Prokuratura będzie m.in. sprawdzać, czy kobiety były pod nadzorem opieki społecznej lub kuratora.

Gliwice. Ojciec Ignasia jest poszukiwany

Zapytaliśmy rzeczniczkę prokuratury, czy w tej sprawie jakąkolwiek rolę odegrają ojcowie Ignasia i dwóch córek Patrycji J. Czy śledczy przeprowadzą z nimi czynności?

Nie wiem, czy się uda, bowiem ojciec Ignacego jest poszukiwany przez policję w innej sprawie. Nie przebywa w miejscu swojego stałego pobytu. Natomiast ojciec dziewczynek odbywa karę więzienia - mówi Karina Spruś.

Ignaś trafi do rodziny zastępczej. Potrzebna mu będzie czuła i troskliwa opieka. Chłopiec ma problemy z chodzeniem, cierpi na szpotawość stóp. Ostatnie dni spędził w szpitalu, jednak wobec niego wydane już zostało postanowienie o pieczy zastępczej. Został już odebrany z placówki. Podobnie jest w przypadku córek Patrycji J., wobec których także wydano postanowienie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.

Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić