Jak informuje Daily Mail, poszkodowany chłopiec nazywa się Rahul Sahu. Studnia, do której wpadł, miała aż 80 stóp głębokości (ponad 24 metry).
Chłopiec wpadł do studni. Trwa walka o jego życie
Gdy tylko opiekunowie dziecka zorientowali się, że Rahul znalazł się w niebezpieczeństwie, natychmiast wszczęli alarm. Do akcji ratunkowej wykorzystano między innymi maszyny do robót ziemnych oraz dźwigi.
Przeczytaj także: Wpadła do 12-metrowej studni. Nie odpowiadała na wołania strażaków
Stan chłopca pozostaje kontrolowany dzięki wysłaniu do studni specjalnej kamery. W ratowanie dziecka zaangażowali się żołnierze armii indyjskiej i członkowie agencji reagowania na katastrofy. Mimo ich wysiłków 10-latek wciąż jest w niebezpieczeństwie – prace zakłóca m.in. zła pogoda.
Przeczytaj także: Zdjęcie z Wielkiej Brytanii. Walczył o życie 60 godzin
Poważną przeszkodą była nie tylko pogoda. W trakcie wykopywania otworu w ziemi często wypełzają jadowite węże oraz skorpiony, co stwarza niebezpieczeństwo na samych uczestników akcji ratunkowej. Sam 10-latek zachowuje zadziwiający jak dla dziecka w tym wieku hart ducha, mimo że kontakt z Rahulem jest utrudniony z powodu jego niepełnosprawności.
Do otworu, w którym był uwięziony chłopiec, podprowadzono rurę tlenową, która dostarczała dziecku świeże powietrze. Ratownicy regularnie przesyłają mu również pożywienie, w tym świeże owoce. Mieszkańcy całego kraju trzymają kciuki za powodzenie akcji.
Przeczytaj także: Koszmarne wieści z Austrii. Polacy uwięzieni w jaskini!
To nie pierwsza tego typu zdarzenie, do którego doszło w Indiach. Odkryte studnie są popularne w kraju, szczególnie na obszarach rolniczych, jednak ich obecność każdego roku prowadzi do śmiertelnych wypadków z udziałem małych dzieci.