Mieszkańcy Kłodzka, którzy w poniedziałek (25 marca) około godziny 18 przebywali w okolicach ul. Łużyckiej, przeżyli chwile grozy. Agresywny mężczyzna wtargnął do jednego z salonów fryzjerskich i tam zaczął się awanturować.
Według relacji świadków awanturnik wybiegł z salonu i swoją agresję skierował w stronę zaparkowanych nieopodal samochodów. Jak ustalili dziennikarze portalu klodzko24.eu "po wyjściu z lokalu (mężczyzna - przyp. red.) uszkodził dwa auta i pobił przypadkową kobietę".
Na tym jednak nie koniec karygodnego zachowania awanturnika. Po zajściu w salonie fryzjerskim, pobiciu kobiety i uszkodzeniu dwóch samochodów mężczyzna postanowił się rozebrać. Całkiem nagi położył się na ulicy. I tak doczekał przyjazdu patrolu lokalnej policji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zadzwoniliśmy do Oficera Prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Kłodzku. Ustaliliśmy ostateczny przebieg zdarzenia. Okazało się, że mężczyzna rzeczywiście rozpoczął swój atak u fryzjera.
Mężczyzna przebywał w salonie fryzjerskim, tzw. barber shopie. Tam uderzył jedną z pracownic. Następnie wyszedł z salonu. I uszkodził dwa samochody. Przybyli w sprawie interwencji policjanci stwierdzili, że mężczyźnie potrzebna jest pomoc medyczna. Na miejsce został wezwany zespół ratownictwa medycznego. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala - powiedział młodszy aspirant Tobiasz Fąfara.
Zobacz również: Ksiądz poparł kandydata na burmistrza. "Wyraził skruchę"
W związku z tym zapytaliśmy, czy mężczyzna został zatrzymany? I czy zostały lub zastaną postawione mu jakieś zarzuty?
Na ten moment nie zostały postawiony mu żadne zarzuty. W tej chwili możemy mówić o naruszeniu nietykalności cielesnej. Ten pan będzie odpowiadał za uszkodzenie samochodów - zakończył młodszy aspirant Tobiasz Fąfara.