W poniedziałek 27 maja rano na przejściu granicznym między Izraelem a Egiptem w Rafah doszło do strzelaniny. Siły Obronne Izraela (IDF) oświadczyły, że do ich oddziału oddano strzały. W wyniku wymiany ognia zginął egipski żołnierz.
Stało się to zaledwie kilkanaście godzin po tym jak ministerstwo spraw zagranicznych Egiptu potępiło izraelski atak na Rafah. W jego wyniku zginęło co najmniej 45 cywilów. Izrael twierdzi, że był to atak na członków Hamasu - dwóch z nich zginęło.
Śmierć swojego rodaka potwierdza Egipskie Ministerstwo Obrony. W mediach społecznościowych Egipskie Siły Zbrojne wydały krótki komunikat.
Egipskie Siły Zbrojne prowadzą dochodzenie prowadzone przez właściwe organy w sprawie incydentu strzelaniny w pasie granicznym Rafah, który doprowadził do męczeńskiej śmierci jednego z funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa - podały Egipskie Siły Zbrojne na Facebooku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyjątkowo napięte relacje Izraela i Egiptu
Z kolei Izraelskie media potwierdzają jedynie, że do wymiany ognia z Siłami Zbrojnymi Egiptu rzeczywiście doszło. Nie podają żadnych szczegółów ani doniesień o ofiarach po stronie izraelskiej.
Zobacz również: Wniosek o nakaz aresztowania Netanjahu. Zachód reaguje
Przypomnijmy, że wyjątkowo chłodne relacje między Egiptem a Izraelem trwają od lat. W swojej historii oba państwa toczyły ze sobą już kilka wojen. Jednak od 45 lat panuje między nimi względny pokój.
Ostatnio sytuacja zaczęła się jednak zmieniać w wyniku działań IFD w Strefie Gazy. Egipt jest zdecydowanym sojusznikiem Palestyny i potępił izraelską kampanię wojskową i zabijanie tysięcy cywilów uwięzionych w Strefie Gazy. Po strzelaninie, w której z rąk IDF zginął egipski żołnierz napięcie między oboma państwami nie było tak napięte od niemal pół wieku.