Niepokojące doniesienia z Dalekiego Wschodu. W miniony weekend na Tajwanie niespodziewanie pojawił się admirał marynarki wojennej USA. Wizyta bardzo nie spodobała się rządzącym z Chin. Tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało dzisiaj oświadczenie w tej sprawie. Zapowiedziano, że spotkanie przyniesie niezbędną reakcję.
Głos w sprawie zabrał rzecznik MSZ Zhao Lijian. Powiedział, że Chiny zdecydowanie sprzeciwiają się wszelkim stosunkom dyplomatycznym lub wojskowym między urzędnikami amerykańskimi i tajwańskimi. Wezwał również Stany Zjednoczone do pełnego uznania delikatności stosunków między Chinami a Tajwanem.
Pentagon odmawia komentarza w sprawie. Rzecznik chińskiego MSZ ostrzega, że w zależności od rozwoju sytuacji jego rząd udzieli niezbędnej odpowiedzi stronom. Nie sprecyzował jednak, co miał konkretnie na myśli. Wyspę odwiedził najprawdopodobniej kontradmirał Michael Studeman, który nadzoruje wywiad wojskowy USA w regionie Azji i Pacyfiku.
Nie wiadomo, czy wizyta doszła do skutku. Jeżeli Studeman faktycznie odwiedził Tajwan, byłby najwyższym rangą oficerem amerykańskim, który udał się tam od kilku lat. We wrześniu stolicę kraju odwiedził podsekretarz stanu ds. Wzrostu gospodarczego Keith Krach. Wtedy również nie spodobało się to Chinom.