Jarosław Jakimowicz znów pojawia się na językach mediów i bynajmniej nie są to przyjemne tematy. W tekście opublikowanym przez Piotra Krysiaka pojawiły się podejrzenia, że "gwiazda publicystyki TVP" mogła dopuścić się gwałtu. Choć nazwisko Jakimowicza tam nie padło, media szybko wskazały go jako potencjonalnego sprawcę. TVP wydało już oświadczenie w sprawie.
Żaden z pracowników oraz współpracowników Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, zaangażowanych w produkcję programów z udziałem pana Jarosława Jakimowicza, nie zgłosił zastrzeżeń do zachowania Pana Jakimowicza - możemy przeczytać w oświadczeniu szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
TVP broni aktora, jednak i ten nie pozostawia tej kwestii bez reakcji. W rozmowie z prasą przysięgał na własne dzieci, że gwałtu nigdy się nie dopuścił. Ma zamiar złożyć pozew przeciwko Krysiakowi, zarzucając mu publiczne oczernianie.
Czytaj także: Detoks trwał 5 dni. Efekty? Niesamowite
To jednak nie jest jedyna afera wokół Jakimowicza. Grupa Stonewall dotarła do fragmentu biografii aktora. Opowiada tam historię o tym, jak "kupił 12-latkę za 2000 marek". Choć w swojej opowieści prezenter przyznaje, że był zszokowany wiekiem dziewczyny, tak nie ukrywa, że wiedział, że pieniądze, które inwestuje przeznaczone są na zakup człowieka. Zarzucono mu więc publiczne przyznanie się do świadomego udziału w handlu ludźmi. TVP tej kwestii jeszcze nie skomentowało.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.