Do tej dość nietypowej dla policji i strażaków interwencji doszło w poniedziałek, 15 maja na jednej z posesji w Witowie nieopodal Zakopanego.
Z prośbą o interwencję zadzwonił mieszkaniec, który w swoim ogrodzie dokonał dość nietypowego odkrycia. Wśród liści, w słońcu, nikomu nie przeszkadzając, wygrzewała się... żmija.
Czytaj także: Leśnicy nie mają wątpliwości. "Już są". Ostrzeżenie
Na zgłoszenie natychmiast zareagowały służby. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Witowie i PSP w Zakopanem pojawili się w domu zgłaszającego mieszkańca Witowa i od razu zabrali się do pracy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygrzewającą się wśród nagrzanych kamieni i zeschłych roślin żmiję najpierw złapali zachowując wszelkie środki ostrożności i umieścili w specjalnie przygotowanym do tego wiadrze.
Nieproszonego gościa na posesji budynku mieszkalnego złapano i wywieziono daleko od zabudowań - informują na swoim profilu strażacy
Czytaj także: W lasach już się zaczęło. Leśnicy pokazali nagranie
Warto mieć na uwadze, że wiosną te gady można spotkać w wielu miejscach na Podhalu, ale nie tylko tam. Żmije występują w wielu miejscach w Polsce, a ich ukąszenie może być szczególnie niebezpieczne dla dzieci i osób starszych.
Nie warto jednak wpadać w przesadną panikę, bo jak przed kilkoma tygodniami tłumaczyli leśnicy:
Żmija przed człowiekiem ucieka, atakuje tylko w ostateczności. Chcąc go wystraszyć, głośno syczy. Samce toczą walki godowe przypominające zapasy, podczas których węże splatają się ze sobą, wysoko unosząc głowy i usiłując przygnieść przeciwnika do ziemi - informują leśnicy.
Jeśli dojdzie do ukąszenia, nim udamy się po pomoc warto przemyć ranę wodą z mydłem.