W piątek 8 marca na Łomnicy w Żlebie Kartarikov w Tatrach Wysokich doszło do dramatycznego zdarzenia. Skiturowiec został porwany przez lawinę. Na wideo, które pokazuje całe zajście, widać, jak mężczyzna zsuwa się wraz z lawiną, uderzając o wystające skały. Siła uderzenia była na tyle duża, że narciarz stracił narty.
Zdjęcia sugerują, że skiturowiec mógł wywołać lawinę swoim ciężarem. Narciarz jednak był przygotowany na takie zagrożenie. Na filmiku widać, że miał na sobie plecak lawinowy.
Do innego wypadku doszło też w sobotę 9 marca w rejonie Kasprowego Wierchu. Mężczyzna zjeżdżał na nartach, gdy zauważył, że zaczyna spadać razem z lawiną. Również i ten narciarz był przygotowany i odpalił plecak lawinowy, dzięki czemu nie doszło do tragedii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj więcej: Pokazali, co dzieje się w Tatrach. Ludzie łapią się za głowy
Jakie warunki panują w Tatrach?
Skontaktowaliśmy się z Adamem Maraskiem, starszym instruktorem ratownictwa tatrzańskiego TOPR oraz Janem Krzeptowskim Sabałą, przewodnikiem tatrzańskim i zapytać o obecne warunki panujące w Tatrach.
Są one bardzo zmienne. Tak naprawdę każdy dzień się od siebie różni. Na przykład 14 marca była mgła, były ujemne temperatury, jednak koło południa zrobiły się już dodatnie, nawet na wysokości Kasprowego, czyli prawie 2000 m n.p.m. Później w nocy temperatury zeszły kilka stopni poniżej zera, potem powoli słonko, tak więc wszystko mięknie. Na sobotę przewidywane są opady śniegu - powiedział o2.pl Adam Marasek, starszy instruktor ratownictwa tatrzańskiego TOPR.
Podkreśla, że tegoroczny luty był najcieplejszym od wielu lat. - Z reguły w marcu powinna być słoneczna pogoda, ale powinno być też znacznie więcej śniegu niż jest teraz - dodał.
Tłumaczy również, że śnieg w każdym miejscu jest inny. - Tam, gdzie jest słońce, jest miękko, tam gdzie jest cień jest twardo. W związku z tym trzeba chodzić wyżej w rakach i z czekanem. Jeżeli niżej, na dojściu do schronisk typu Morskie Oko, Dolina Chochołowska wystarczą raczki, bo miejscami będzie lód na drodze - powiedział.
Czytaj także: To już pewne. TPN publikuje nagranie
Z kolei Jan Krzeptowski Sabała podkreśla, że obecnie warunki pogodowe są mniej przewidywalne niż kiedyś. - Jest to czas większej skrajności między warunkami panującymi w dolnych częściach, u podnóża Tatr, a tymi wyżej. To może być bardzo mylące dla turystów, bo widzą gdzieś już zdjęcia kwitnących krokusów w Tatrach czy okolicach, ale wyżej jest pełno śniegu, jest zagrożenie lawinowe i ta zima wciąż jest - tłumaczy w rozmowie z portalem o2.pl.
W związku z tym trzeba być przygotowanym zarówno na warunki letnie, jaki i zimowe. Przewodnik tatrzański zwrócił uwagę, że jeżeli ktoś chciałby pójść na wycieczkę skiturową, a śniegu jest mniej, to jest też mniej bezpiecznie. - Jeżeli ten śnieg zaczyna się wyżej, to znaczy, że ten ktoś musi iść kilka kilometrów na piechotę i nieść te narty, żeby je założyć wyżej i pójść na wycieczkę - dodaje.
Mężczyzna zaznacza także, że wszyscy turyści podejmujący ryzyko i udający się w góry, powinni przede wszystkim bardzo dobrze dopasować trasę do swoich umiejętności. Ale też i do aktualnych warunków. Powinni również śledzić komunikaty turystyczne, lawinowe, czy prognozę pogody.
Trzeba mieć też odpowiednie wyposażenie. Zimą potrzebne są kijki, raki, czekan, zestaw lawinowy, jeżeli wybieramy się w tereny, gdzie mogą one występować i dobrze też czasem skorzystać z pomocy kogoś bardziej doświadczonego, jeżeli nie chodziliśmy wcześniej po górach w zimie, a mamy jakiś ambitny cel. Myślę, że wówczas jest to dobry pomysł, aby iść pod opieką przewodnika tatrzańskiego - powiedział Jan Krzeptowski Sabała.
Obecnie w Tatrach mamy drugi stopień zagrożenia lawinowego, czyli umiarkowany. -Zmiany temperatur destabilizują pokrywę śnieżną. Trzeba uważać. (...) Wszyscy, którzy wybierają się w góry muszą to robić, dlatego że leżący śnieg to zawsze szansa, że coś może spaść, zwłaszcza na wiosnę, gdzie temperatury mocno się zmieniają - podkreślił w rozmowie z o2.pl Adam Marasek.
Natalia Jasińska, dziennikarka o2.pl