W marcu ubiegłego roku na cmentarzu parafialnym w Wilczętach (woj. warmińsko-mazurskie) dochodziło do licznych kradzieży. Znikały głównie mosiężne okucia, litery i uchwyty. Złodzieje pozbywali się ich w skupie złomu.
Policja zatrzymała do sprawy dwóch mężczyzn. Jeden z nich to były pracownik zakładu pogrzebowego z Elbląga. Grabarz został skazany przez Sąd Rejonowy w Elblągu na 10 miesięcy pozbawienia wolności za próby ograbienia grobów i znieważenie zwłok.
Śledczy ustalili, że we wrześniu 2022 r. Marek K. w trakcie pochówku wyjął z grobu złożone w nim cenne przedmioty m.in. zegarek. Wówczas zainterweniował inny pracownik zakładu, mężczyzna odłożył przedmiot. Podczas kolejnego pochówku mężczyzna przeszukał ubranie zmarłego, bo chciał zabrać papierosy, które złożyła do trumny rodzina. Następnie nie zamknął dokładnie trumny, przez co doszło do częściowego zasypania zwłok ziemią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Dziennik Elbląski" sąd wymierzył grabarzowi surowszą karę, niż żądała prokuratura. Mężczyzna w przeszłości był już karany za podobne przestępstwo.
Marek K. został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności i zakazał mu wykonywania prac przy pochówku przez okres 5 lat. Szybko się okazało, że mężczyzna ma jeszcze inne występki na sumieniu.
Marek K. skazywany był za groźby, uszkodzenie samochodu, włamanie do zbiornika paliwa samochodu ciężarowego i przywłaszczenie mienia, ponadto w postępowaniu wykroczeniowym został ukarany za parkowanie mimo zakazu - poinformował "Dziennik Elbląski" Tomasz Koronowski, były rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu.
Z kolei w październiku ubiegłego roku Sąd w Braniewie wydał wyrok za ograbianie podczas jednej nocy aż 32 grobów w Wilczętach. Marek K. został skazany na rok pozbawienia wolności, jednak sąd zawiesił wykonanie kary na okres 2 lat - ustalił "Dziennik Elbląski".