Andrzej Kowalczyk zmarł w nocy z wtorku na środę (18 marca), mając 69 lat. Tę smutną informację przekazał katowicki oddział Związku Artystów Scen Polskich. Przyczyna śmierci artysty nie została podana.
Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci naszego kolegi, Andrzeja Kowalczyka. Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie. Żonie, synowi i wszystkim bliskim składamy najgorętsze wyrazy współczucia - możemy przeczytać we wpisie na Facebooku ZASP.
Czytaj też: Drogi podkład gwiazd i odpowiednik z Biedronki za 13,99. Sprawdziłam, który lepszy
Aktor przez ponad 20 lat związany był z chorzowską sceną. Miasto również o nim pamięta.
Dzisiejszej nocy zmarł Andrzej Kowalczyk, aktor związany z chorzowskim Teatrem Rozrywki przez ponad dwie dekady. Lubiany przez kolegów z zespołu i publiczność, miał w swoim dorobku szereg ról, którymi trwale zapisał się w historii chorzowskiej sceny" - widzimy na stronie "Chorzów Miasto Kultury".
Jednymi z jego najlepszych wcieleń aktorskich są role Tewje Mleczarza w "Skrzypku na dachu", Piłata w "Jesus Christ Superstar" czy pułkownika Waredy w spektaklu "Dyzma – musical".
Był aktorem nie tylko teatralnym, ale grał również w serialach i filmach. Znany był z produkcji, takich jak "Barwy szczęścia", "Święta wojna", "Blisko, coraz bliżej", "Hiena", "Śmierć jak kromka chleba" czy "Jesteś Bogiem".
Aktor osierocił syna. Pogrzeb Andrzeja Kowalczyka odbędzie się we wtorek, 23 marca br. o godz. 12.00 w kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Katowicach Podlesiu.