Grecja rozważa wysłanie swoich wojsk na Ukrainę w ramach misji pokojowej, jednak pod pewnymi warunkami. Jak informuje portal eKathimerini, na który powołuje się Polska Agencja Prasowa, Ateny stawiają trzy kluczowe wymagania: oficjalne zawieszenie broni, brak działań na terytorium Rosji oraz jasny plan wycofania żołnierzy w przypadku eskalacji konfliktu.
Premier Grecji, Kyriakos Micotakis, ma przedstawić te warunki podczas szczytu "koalicji chętnych" w Paryżu. Grecja podkreśla, że jej siły zbrojne mogą zostać wysłane na Ukrainę tylko w przypadku oficjalnego rozejmu. Dodatkowo greckie wojska nie będą prowadzić działań na terenie Rosji, a w razie złamania rozejmu przez Moskwę, Grecja planuje natychmiastowy odwrót swoich sił.
Ateny uczestniczą obecnie w fazie planowania misji i opowiadają się za tym, by była ona nadzorowana przez ONZ. Choć nie jest jeszcze jasne, jaką dokładnie rolę mogłaby odegrać Grecja, media spekulują o dwóch możliwościach: skierowaniu sił lądowych lub działaniach na Morzu Czarnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grecja, jako członek "koalicji chętnych", aktywnie uczestniczy w dyskusjach na temat potencjalnej misji pokojowej na Ukrainie. Decyzje dotyczące jej udziału będą zależały od spełnienia wyżej wymienionych warunków, co ma zapewnić bezpieczeństwo greckim żołnierzom i skuteczność misji.
Szczyt sojuszników Ukrainy w Paryżu
Na czwartkowym szczycie w Paryżu, poświęconym wsparciu Ukrainy, zgromadzili się przedstawiciele około 30 krajów. Wśród uczestników znaleźli się premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer oraz kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Polskę reprezentuje premier Donald Tusk.
Na szczyt zaproszono 33 delegacje, a obecnych jest 27 przywódców państw i rządów. Kanada i Australia są reprezentowane na szczeblu ambasadorów, natomiast z Turcji przybył wiceprezydent Cevdet Yilmaz. Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa również bierze udział w spotkaniu.