Do zdarzenia doszło 28 lutego. 41-latek jechał z seatem z Mielna do Mścic (woj. zachodniopomorskie). Był pod wpływem alkoholu, co zauważyli inni uczestnicy ruchu.
Miał ponad 4 promile
Z relacji świadka, który obserwował całe zdarzenie, wynikało, że kierowca seata ma duży problem z utrzymaniem jednego pasa ruchu. Wykonywał niebezpieczne manewry i nie było żadnych wątpliwości, że jest pod wpływem alkoholu.
Świadek bez namysłu wykręcił numer alarmowy i cały czas jechał za kierującym seatem. Po zatrzymaniu się pojazdu na parkingu w Mścicach, świadek zdarzenia podbiegł do kierującego i po tym jak wyczuł od niego alkohol zabrał kluczyki ze stacyjki - przekazuje policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oficer dyżurny koszalińskiej komendy otrzymał zgłoszenie o zaistniałej sytuacji i natychmiast skierował patrol na miejsce. Podczas przeprowadzania przez mundurowych badania na trzeźwość, okazało się, że przypuszczenia świadka zdarzenia potwierdziły się całkowicie.
Kierowca miał w wydychanym powietrzu aż 3,8 promila alkoholu. Został zatrzymany w policyjnym areszcie. Usłyszał już zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, a wkrótce za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu teraz kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Zaledwie tydzień wcześniej w Gostyni (woj. śląskie) doszło do posobnego zdarzenia. Policjanci zatrzymali 51-letniego mieszkańca Wyr, który miał ponad 3,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, a do tego sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Oba wyniki można uznać za niechlubne rekordy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.