Marynarka wojenna USA poinformowała, że rosyjskie myśliwce Su-35 przechwyciły amerykański morski samolot patrolowy P-8A. Jak przekazała we wtorek, to już trzeci taki incydent na przestrzeni dwóch miesięcy.
Było to niebezpieczne i nieprofesjonalne, jako że rosyjscy piloci jednocześnie usiedli na obu skrzydłach P-8A, ograniczając jego możliwość bezpiecznego manewrowania – czytamy w komunikacie marynarki wojennej USA.
Zobacz też: Rosyjskie bombowce nad Bałtykiem. Polska poderwała swoje myśliwce
Rosja zachowała się w sposób "nieodpowiedzialny"
Jak twierdzą Amerykanie, do incydentu doszło w międzynarodowej przestrzeni lotniczej. Łącznie wszystko trwało 65 minut. Amerykanie podkreślili, że było to ze strony Rosjan "nieodpowiedzialne". Dodali, że oczekują zachowania "zgodnego z międzynarodowymi standardami wytyczonymi w celu zapewnienia bezpieczeństwa i zapobiegania incydentom".
Działania takie jak to zwiększają ryzyko zderzenia w powietrzu – twierdzi marynarka wojenna USA.
Czytaj też: Rosja ma nową broń. Na "dzień sądu ostatecznego"
Rosja kontra USA. Kolejny incydent
Do dwóch podobnych incydentów, nad tymi samymi wodami, doszło w kwietniu. Amerykanie zapewniają, że we wszystkich przypadkach ich samoloty przestrzegały prawa międzynarodowego.
Nie sprowokowaliśmy takich działań ze strony Rosji – zapewniła marynarka wojenna.
USA wycofają się z traktatu? Zapowiedź Donalda Trumpa
W ubiegłym tygodniu prezydent Donald Trump zapowiedział, że Stany Zjednoczone wycofają się z traktatu o otwartych przestworzach. Traktat ten stanowi, że przestrzeń powietrzna nad terytoriami sygnatariuszy zostaje udostępniona dla lotów nieuzbrojonych samolotów zwiadowczych. Ma to na celu ułatwienie kontroli wypełniania istniejących lub przyszłych porozumień dotyczących kontroli zbrojeń. Jednym z sygnatariuszy traktatu jest Rosja.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.