Grupa Wagnera udziela wsparcia rosyjskim wojskom w Ukrainie i nie tylko. Niejednokrotnie w mediach głośno było o zbrodniczych działaniach najemników. Według ekspertów, wagnerowcy spisują się na froncie lepiej niż regularne rosyjskie wojsko, ponieważ są dobrze wyposażeni i bardziej doświadczeni od przeciętnych żołnierzy.
Marat Gabidullin zdradził w swojej książce, ile wynoszą zarobki w grupie Wagnera. Mają kilkakrotnie przewyższać dochody regularnych żołnierzy Federacji Rosyjskiej, których średnia płaca nie przekracza 400 euro miesięcznie. Najemnicy już za sam miesiąc przygotowawczy otrzymują około tysiąca euro. Za walkę na froncie na konto każdego z nich wpływa od 1,5 do 1,8 tysiąca euro. Ponadto za każdy udział w operacji bojowej nagradzani są premiami.
Grupa Wagnera przygotowuje nowych rekrutów
Wysokie zarobki przekonują niektórych pozbawionych sumienia mężczyzn, aby wstąpić do grupy Wagnera. Wiadomo, że organizacja cały czas rekrutuje nowych najemników. Na początku października media społecznościowe obiegła fotografia z Nowosybirska. Na jednym z autobusów umieszczono reklamę zachęcająca do dołączenia do jednostki. "Oferta pracy" przeznaczona była tylko dla osób po 24. roku życia. Promowano to hasłem "Razem ochronimy świat przed infekcją".
Najnowsze wieści dotyczące grupy Wagnera mogą niepokoić Ukrainę, nieprzerwanie atakowaną przez armię Putina. Tamtejsze media poinformowały, że organizacja planuje stworzyć paramilitarne ośrodki szkoleniowe w pobliżu granicy. Jakby tego było mało, bliski współpracownik prezydenta Rosji Jewgienij Prigożyn stwierdził, że ośrodki zlokalizowane w obwodach kurskim i biełgorodzkim powinny składać się z mieszkańców tych regionów. Zapewne zrekrutowane osoby trafiałyby bezpośrednio na front.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.