O sprawie pisze niemiecki "Bild". Wszystkich poniżej opisanych gwałtów Kamil A. dopuścił się między lutym a lipcem 2022. Śledczy ustalili przerażające szczegóły każdego z nich. Dosłownie mrożą krew w żyłach. Pierwszy bestialski atak seksualny miał miejsce w domu sąsiadki mężczyzny. Agresor zadzwonił do jej drzwi, a następnie brutalnie ją wykorzystał.
Czytaj więcej: Pojechali do Turcji na leczenie. Zginęli w trzęsieniu ziemi
Gwałcił też przypadkowych ludzi. Szczegóły szokują
Drugą ofiarę 29-latek także zgwałcił w jej własnym mieszkaniu. Wszedł tam pod pretekstem, że grozi mu niebezpieczeństwo. W kolejnym przypadku dostał się do domu 70-letniej poszkodowanej przez otwarty balkon. Kobieta nie miała szans w starciu z silnym mężczyzną. W trakcie aktu złamał jej nos.
Następny drastyczny gwałt miał miejsce na cmentarzu miejskim. To tam potwór zaciągnął ciężarną kobietę i dotkliwie ją skrzywdził. Tak samo postąpił z 70-letnią seniorką, którą też wykorzystał na nekropoli, a następnie okradł ją. Po wszystkim uciekł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego ofiarą padł też przypadkowy mężczyzna. W jednym z klubów dewiant zaciągnął go do toalety i zmusił do "wykonania innej czynności seksualnej". Groził mu też, że go pobije.
Przestępcę zatrzymano 9 lipca 2022. Zarzuty postawiono mu pod koniec minionego roku. Udało się to dzięki dopasowaniu jego DNA (próbka śliny)) do śladów znalezionych na ciałach poszkodowanych. Co ciekawe, sprawca nie przyznaje się i nadal wszystkiemu zaprzecza. Niebawem rozpocznie się jego proces przed wymiarem sprawiedliwości.
Jak podaje policja, gwałciciel jest znany ze swoich wcześniejszych wybryków. Zaczął jako 12-latek od rozbojów i napadów. Był też karany i siedział w więzieniu dla młodocianych za przestępstwa seksualne.