Anna Korcz żyje nie tylko z aktorstwa. Na co dzień prowadzi również własną firmę. Jest ona związana z branżą ślubną, która tak mocno ucierpiała z uwagi na restrykcje wprowadzone w związku z pandemią koronawirusa.
Celebrytka ma dom weselny pod Warszawą. W czasie obowiązywania surowych obostrzeń weselnych, stał on pusty. Ponadto Izabela Brzozowska z "Na Wspólnej" nie mogła się spełniać w branży aktorskiej. Jej finanse zdecydowanie ucierpiały.
"Temat rzeka i bardzo trudny"
O swoich problemach opowiedziała w rozmowie z dziennikarką Jastrząb Post. Jak radzi sobie w tym trudnym okresie?
Jako aktorka ucierpiałam podwójnie. Nie mogłam wrócić do teatru i jeszcze z tym powrotem bywa różnie, bo 50 proc. jest twardym orzechem do zgryzienia zarówno dla producentów, jak i dla nas, aktorów. Podobnie w branży weselnej, która się buntuje. Troszkę poluzowano nam przepisy i możliwości. Niemniej goście, którzy wyprawiają u nas wesela, mają problemy. Rodzina nie przyjeżdża, bo się boi. Goście z zagranicy nie przyjeżdżają, bo nie mogą lub się boją. Jest to temat rzeka i bardzo trudny - wyjaśnia Korcz.
Aktorka jest jednak dobrej myśli. Teraz jej sala weselna jest zarezerwowana na dwa lata do przodu. Anna Korcz głęboko wierzy w to, że większość imprez dojdzie do skutku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.