Marka Gwyneth Paltrow ma poważny problem. Mieszkaniec Teksasu Colby Watson skarży się na wybuch świeczki, którą kupił w sklepie aktorki.
Mężczyzna złożył pozew. Teraz domaga się aż 5 mln dolarów odszkodowania. Jak mówi mężczyzna "świeczka paliła się przez około trzy godziny, gdy nagle eksplodowała i pochłonęły ją płomienie".
Na stole wypalił się czarny pierścień. Słoiczek od świeczki również został zniszczony. Nikt nie odniósł wprawdzie żadnych obrażeń, ale prawnicy Watsona domagają się odszkodowania dla swojego klienta i innych osób, które, jak cytuje pozew "The Guardian", "nie z własnej winy kupiły wadliwe i niebezpieczne świece o zapachu waginy".
Wadliwe produkty
Goop jednak nie zgadza się z niezadowolonym klientem i nazywa jego pozew "próbą uzyskania ponadprzeciętnej wypłaty". Teoretycznie świeczka przeszła wszystkie potrzebne testy. To nie jest jednak pierwsza eksplozja świeczki od znanej aktorki.
Dodatkowo inne produkty Gwyneth Paltrow zawodzą. W 2019 roku głośny był przypadek Kanadyjki hospitalizowanej po zastosowaniu V-Steam, kontrowersyjnej metody "oczyszczenia macicy", która polega na siadaniu nad naczyniem z wrzącym naparem z ziół w celu. Dla Kanadyjki skończyło to ciężkimi poparzeniami dróg rodnych i genitaliów.
Czytaj też: Reforma OFE. Kolejny chaos w emeryturach
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.