W poniedziałek (1 kwietnia) trzy osoby, dwie kobiety w wieku 44 i 69 lat oraz 6-letnie dziecko, zginęły w wyniku przygniecenia przez powalone drzewo w Rabce-Zdroju. Tego dnia z powodu silnego wiatru, który zrywał drzewa, zginęło łącznie pięć osób - dwie inne ofiary straciły życie w Zakopanem.
- W obliczu niewyobrażalnej tragedii, która wydarzyła się w Parku Zdrojowym, ogłaszam dwudniową żałobę w Gminie Rabka-Zdrój. Składam rodzinom tragicznie zmarłych osób wyrazy głębokiego współczucia, łącząc się w bólu w tym trudnym i pełnym smutku czasie. Proszę wszystkich o powściągliwość oraz zadumę i modlitwę - przekazał w mediach społecznościowych burmistrz Rabki-Zdrój Leszek Świder.
Zobacz również: Sznur czołgów dotarł do Warszawy. Jest nagranie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tylko w poniedziałek strażacy interweniowali w Małopolsce 300 razy z powodu zdarzeń spowodowanych silnymi wichurami. Wiatr osiągał na Podhalu prędkość do 140 km/h, w Rabce wiał w porywach z siłą 60 km/h.
Zobacz również; Profesor ostrzega. Oto co nas czeka. "Ostre ekstrema"
Drzewo zabiło Halinę na oczach męża
W tragicznym zdarzeniu zginęła 44-letnia kobieta z 6-letnią córką. Razem z nimi życie straciła pani Halina (69 l.). Kobieta nie była spokrewniona z pozostałymi ofiarami. "Super Express" dotarł do brata kobiety.
Moja siostra poszła na spacer z mężem do parku. Zawsze tu przychodzili, gdy mieli chwilę czasu, gdy była ładna pogoda. (...) Szwagier poruszał się o kulach. Podczas spaceru siostra szła pierwsza, a on za nią. To wtedy doszło do wypadku i spadło na nią to drzewo. Mąż siostry musiał widzieć, jak ją przygniotło. Jesteśmy zdruzgotani - przyznał pan Edward.
Drzewo, które zostało powalone przez wiatr, zostało wyrwane z korzeniami. Co ciekawe, alert RCB związany z wichurami powiadomił mieszkańców i turystów o zagrożeniu dopiero kilka godzin po zdarzeniu. Przedstawiciel Rządowego Centrum Bezpieczeństwa poinformował nas, iż każdy taki alert jest wydawany na wniosek IMGW.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.