Do zdarzenia doszło w momencie, gdy autobus zatrzymał się na przystanku, a pasażerowie wysiadali. Kierowca ciężarówki, pochodzący z miasta Kalansuwa w środkowym Izraelu, został zastrzelony na miejscu przez uzbrojonych cywilów, jak podają izraelskie media.
Wśród ofiar ataku znalazły się głównie starsze osoby udające się do pobliskiego muzeum.
Miały one wziąć udział w obchodach upamiętniających ofiary ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 roku, który rozpoczął wojnę na Bliskim Wschodzie, informuje "Times of Israel". Walki trwają do dziś, a Izrael poza pacyfikacją Strefy Gazy zdecydował się zaatakować Liban oraz Iran, wspierający bojowników Hamasu i Hezbollahu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Hamas w oświadczeniu przekazanym mediom na całym świecie stwierdził, że ten "heroiczny atak" jest "naturalną reakcją na zbrodnie syjonistycznej okupacji przeciwko naszemu narodowi palestyńskiemu w Strefie Gazy, na Zachodnim Brzegu Jordanu i w Jerozolimie". Izraelczycy traktują to jako kolejny akt terroru ze strony Palestyńczyków.
W odpowiedzi na atak minister bezpieczeństwa wewnętrznego Izraela i lider skrajnie prawicowej partii Żydowska Siła, Itamar Ben Gwir, wezwał do przyjęcia ustawy o deportacji krewnych terrorystów. Projekt tej ustawy jest obecnie procedowany w Knesecie. Jeśli wejdzie w życie, jeszcze pogorszy relacje dwóch narodów zamieszkujących region.
Izraelski minister obrony Joaw Galant oświadczył w niedzielę, że Iran nie jest już w stanie skutecznie wykorzystywać przeciw Izraelowi palestyńskiej organizacji Hamas w Strefie Gazy i Hezbollahu w Libanie. To efekt ataku sił izraelskich na cele w Teheranie.
Galant wypowiadał się dzień po tym, gdy armia izraelska przeprowadziła uderzenia w kilku regionach Iranu na miejsca produkcji rakiet, wyrzutnie rakietowe ziemia-powietrze i inne systemy.