Pablo Escobar został zastrzelony w 1993 roku. Pomimo że od jego śmierci minęło ponad 27 lat, wydarzenia z nim związane nadal pojawiają się w kolumbijskich mediach. Niedawno w domu bossa narkotykowego odnaleziono zamurowane miliony dolarów, a teraz kolumbijskie media informują o kolejnej sprawie.
Przeczytaj także: "Rzeźnik z Polski" przed sądem. Ofiar może być więcej
Naukowcy ostrzegają przed hipopotamami, które należały do Escobara. Zwierzęta zostały przywiezione do Kolumbii nielegalnie. Kolumbijczycy potocznie nazywają je "kokainowymi hipopotami". Umieszczono je w prywatnym zoo, zbudowanym przez bossa narkotykowego.
Po zabiciu Escobara władze przejęły jego rezydencję wraz z zoo. Większość zwierząt znalazła domy w ogrodach zoologicznych, ale cztery hipopotamy zdołały uciec. Według The Telegraph ssaki rozmnożyły się i terroryzują rzeki i jeziora w Kolumbii. Mają stanowić zagrożenie dla dzikiej przyrody, ponieważ ich mocz i odchody są toksyczne. Może wywoływać choroby u innych zwierząt, a nawet u ludzi
Władze nie wykluczają odstrzału hipopotamów. Ekolodzy przekonują, że zostanie jeszcze podjęta próba kastracji.
Nikomu nie podoba się pomysł strzelania do hipopotama, ale musimy zaakceptować fakt, że żadna inna strategia nie zadziała - powiedziała ekolog Nataly Castelblanco-Martínez.
Przeczytaj także: Urbanski skazany na dożywocie. Zaatakował żołnierza