Koszmar miał rozegrać się, kiedy 19-letnia turystka z Wielkiej Brytanii przebywała na wakacjach w Portugalii. Nastolatka zgłosiła, że została zgwałcona przez pracownika klubu nocnego Urban Beach w Lizbonie. Dziewczyna twierdzi, że została zaatakowana w tylnej części lokalu.
Pracownik, którego tożsamość nie została ujawniona, uważa z kolei, że do aktu seksualnego doszło za zgodą dwóch stron.
Przyjaciele poszkodowanej skontaktowali się z policją około godziny 5 rano w czwartek. Następnie kobieta została przewieziona do szpitala Sao Jose w Lizbonie, gdzie została zbadana przez specjalistę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policja lokalna rozpoczęła śledztwo w sprawie tego incydentu. Wewnętrzne dochodzenie w głośnej sprawie prowadzi również zarząd klubu.
Już rozpoczęliśmy wewnętrzne dochodzenie i w ramach tego śledztwa pracownik zostanie przesłuchany. Twierdzi on, że relacja seksualna z poszkodowaną była konsensualna. Niezależnie od tego, czy tak było, potępiamy takie zdarzenia, jeśli miały miejsce w naszych pomieszczeniach - powiedział w rozmowie z portugalskim dziennikiem "Correio da Manha" Paulo Damaso, menedżer klubu nocnego Urban Beach.
Klub Urban Beach reklamuje się jako "najgorętszy klub nocny w Lizbonie, gdzie zabawa nigdy się nie kończy." Klub zachęca do przygotowania się na noc pełną energetycznych rytmów i epickich setów DJ-ów.
16-latka ofiarą gwałtu w Lizbonie
Nie jest to pierwszy przypadek napaści na turystów w popularnych miejscach wakacyjnych. Zaledwie miesiąc temu 16-letnia Brytyjka została zgwałcona na Krecie, gdy oddaliła się od swoich rodziców i poszła do łazienki w jednym z barów.
Policja szybko rozpoczęła poszukiwania 28-letniego podejrzanego, który zniknął po ataku. Dzięki zapisom z kamer CCTV funkcjonariusze zidentyfikowali sprawcę.