O szokującej sprawie pisze teraz lokalny portal "Dzień Dobry Włocławek". To właśnie do dziennikarzy tej redakcji zgłosił się pan Leon, mieszkający we Włocławku. W poruszającej rozmowie mężczyzna przekazał, że w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 11 na 12 lutego) przeżył we własnym samochodzie prawdziwe chwile grozy. Bał się, że już nie wyjdzie z tego żywy.
Włocławianin porwany przez Ukraińca? "Mówił, że mnie zabije"
Jak twierdził pan Leon, feralnego wieczoru zagadnął do niego nieznany mu Ukrainiec. Miał do niego prośbę.
Zatrzymał mnie zapytać czy dam mu papierosa, potem zaczął opowiadać, że on z frontu przyjechał i do żony jedzie, a jego żona mieszka na ul. Papieżka. Już widziałem, że się pcha do tego auta, ale powiedziałem, że mogę go podrzucić ostatecznie. W życiu bym nie pomyślał, że mi zacznie grozić - wyjaśniał zdenerwowany dla ddwloclawek.pl.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem Polaka istny koszmar rozpoczął się w trakcie podróży. Choć na początku obcokrajowiec był spokojny i nawet chwalił auto pana Leona, twierdząc, że takie "przydałoby się na froncie", szybko się to jednak zmieniło. Kiedy dojechali już na Papieżkę, Ukrainiec wpadł w niewyjaśniony szał. Krzyczał, ale też zabraniał się zatrzymywać kierowcy.
Mówiąc wprost, zostałem porwany. Mówił, że jak będę go słuchał, to mi zapłaci. Jak nie posłucham, jak się zatrzymam, jak zwolnię, jak stanę przy policji to mnie zabije i całą moją rodzinę zabije - żalił się dziennikarzom pan Leon.
W końcu Włocławianin zachował zimną krew i zaproponował niesfornemu pasażerowi... zjedzenie kebaba. Ukrainiec od razu na to przystał. Gdy obcokrajowiec pierwszy wyszedł z samochodu, kierowca wcisnął pedał gazu i odjechał z piskiem opon. Udał się prosto na komisariat.
Sprawę bada już policja. Jak przekazała dla "Dzień Dobry Włocławek" nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, oficer prasowa KMP we Włocławku, jeszcze tej samej nocy "policjanci opatrolowali rejon za opisanym przez zgłaszającego mężczyzną, nie ujawniając takiej osoby".
Pokrzywdzony złożył 12.02. zawiadomienie o przestępstwie i wniosek o ściganie sprawcy. Obecnie policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie. Czynności w kierunku art. 191 par. 1 kodeksu karnego (chodzi o zmuszanie kogoś do konkretnych działań - przyp. red.) - dodała Seligowska-Ostatek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.