Tajfun Maysak przyniósł obfite opady. Część kraju znalazła się pod wodą. Żywioł spowodował duże straty m.in. w portowym mieście Wonsan w prowincji Kangwon. Na zdjęciach i nagraniach z tego miasta widać zalane ulice.
Będzie kara. W sobotnim wydaniu "Rodong Sinmun" – gazety stanowiącej oficjalny organ prasowy Komitetu Centralnego Partii Pracy Korei – stwierdzono, że "nieodpowiedzialne" władze miasta i prowincji spotka kara za doprowadzenie do "poważnego incydentu z tuzinami ofiar".
Zignorowali rozkaz partii Kim Dzong Una
"Nieodpowiedzialnym" oficjelom zarzuca się, że nie ewakuowali mieszkańców i nie wskazali obszarów szczególnie zagrożonych przez żywioł. Podkreślono, że zaniedbali obowiązki, mimo że rozkaz nawołujący do ustanowienia planu działania płynął prosto od Partii Pracy Korei, na której czele stoi Kim Dzong Un.
Nie podano, ile dokładnie ludzi zginęło w wyniku katastrofy. Nie ma też informacji o liczbie rannych ani zaginionych.
Tajfun dotarł też do Korei Południowej. Tam zginęły co najmniej 2 osoby.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.