Do dramatu doszło ok. godz. 5:20 w jednym z mieszkań na osiedlu Dywizjonu 303 w Krakowie. 41-latek zastrzelił matkę, ranił ojca i brata, po czym popełnił samobójstwo.
Tragedia w Krakowie. Dwie osoby nie żyją, dwie kolejne w ciężkim stanie
Postrzelony ojciec sprawcy zdołał zadzwonić na policję i poprosić o pomoc. Służby, które przybyły na miejsce tragedii, znalazły tam dwa ciała - 70-letniej kobiety i jej syna, który był sprawcą strzelaniny. 71-latek i 44-latek byli ranni i w ciężkim stanie trafili do szpitala.
Na razie nie jest jasne, pchnęło 41-latka do tych wszystkich czynów. Policjanci zabezpieczyli na miejscu zbrodni dwie sztuki broni. Jak podkreślają, pod adresem, w którym doszło do tragedii, nie było wcześniej interwencji.
Weryfikujemy teraz przebieg zdarzenia, ustalamy, czy to faktycznie samobójstwo rozszerzone, tak jak to wynika ze zgłoszenia. Śledczy prowadzą oględziny, a w ich toku zabezpieczamy ślady kryminalistyczne. W tym momencie nie podajemy więcej informacji na temat tego zdarzenia, czekamy na ustalenia śledczych - informuje policja.
Sąsiedzi, do których dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej", nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Twierdzą, że w bloku mieszkali tylko rodzice 41-latka i jego brat.
Zobacz także: Policjanci wreszcie złapali zabójcę. Śledztwo trwało ponad 10 lat
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.