Nowe informacje w sprawie wstrząsającej zbrodni, do której doszło 30 sierpnia w Nysie. Przypomnijmy: tego dnia przechodnie zobaczyli na ulicy (nieopodal cmentarza) mężczyznę, który — według naocznych świadków — zachowywał się irracjonalnie. Powtarzał, że dokonał morderstwa i... prosił o wezwanie policji.
Przybyły na miejsce patrol policji usłyszał od niego, że zabił swoją matkę - przekazał kilka dni temu prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Jak się okazało, pod wskazanym przez mężczyznę adresem funkcjonariusze znaleźli zwłoki 94-letniej kobiety. Nie była to matka Mariusza D., ale kobieta, którą dobrze znał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ofiara była jego sąsiadką, którą znał od wielu lat. Nawet opiekowała się nim, gdy był dzieckiem - powiedział PAP prokurator Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Zbrodnia w Nysie: areszt dla Mariusza D.
Mężczyzna wyznał, że zapukał do drzwi mieszkania kobiety, a gdy je otworzyła, od razu ją zaatakował, dusząc ją rękoma.
Nie potrafił w racjonalny sposób wyjaśnić swojego zachowania. Najprawdopodobniej konieczne będzie zasięgnięcie opinii biegłych psychiatrów - podkreślił prokurator Stanisław Bar.
Mariuszowi D. przedstawiono zarzut popełnienia zabójstwa. Na wniosek śledczych sąd w Nysie aresztował 40-letniego mężczyznę na trzy miesiące. Mariuszowi D. grozi dożywocie.
Dzień wcześniej (29 sierpnia) do przerażającej zbrodni doszło w Opolu. Dziadkowie znaleźli w mieszkaniu ciała dwójki wnucząt. Na miejscu zbrodni znajdowała się również 34-letnia matka dzieci z raną ciętą szyi. Według ustaleń śledczych, to Krystyna S. zabiła swoje dzieci przy pomocy noża, a następnie raniła siebie.