W poniedziałek, podczas zabawy z krewnymi, chłopiec został przewrócony na ziemię przez agresywne zwierzę, które wbiło mu się w ramię, pozostawiając głębokie rany.
"The Sun" donosi, że incydent miał miejsce, gdy właściciele psa, bawiąc się ze swoim pupilem, przypadkowo rzucili patyk w stronę Abdula. Na skutek tego pies rzucił się na chłopca i przycisnął go do ziemi, atakując jego ręce i ramiona.
W końcu kobieta, która była prawdopodobnie właścicielką psa, zdołała odciągnąć go od Abdula, dzięki czemu chłopiec uniknął dalszych obrażeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie Abdul przebywa w szpitalu, gdzie przechodzi leczenie. Jego ojciec, Nadeem Akhtar, mówi, że syn jest bardzo przejęty wydarzeniem, często płacze i unika wychodzenia z domu, co budzi u ojca zrozumiały niepokój.
Policja z Greater Manchester prowadzi dochodzenie w sprawie i dąży do odnalezienia psa oraz jego właścicieli. Jak zapewnia rzecznik, funkcjonariusze już tego samego dnia przeprowadzili rozmowę z Abdulem w szpitalu, a sprawa jest traktowana priorytetowo.
Atak w parku. "Wszędzie była krew"
Ojciec zaatakowanego chłopaka powiedział, że w momencie ataku "wszędzie była krew".
To było straszne. Mój syn trząsł się ze strachu. W środę przeszedł operację, jednak nadal nie opuścił szpitala - podkreślił.
Jednocześnie zaznaczył, że martwi się o bezpieczeństwo innych dzieci, które przebywają w tym parku.
Bawi się tam wiele dzieci. Obawiam się, że ta sytuacja może się powtórzyć. Nie chcę, by wśród innych dzieci panował niepokój po tym zdarzeniu - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.