Wielki huk nad Warszawą. Hałas przypominający wybuchy usłyszeli m.in. mieszkańcy zachodnich dzielnic stolicy. Nad Bemowem, Ursusem i Włochami krążył również śmigłowiec. Seria nietypowych zdarzeń zaniepokoiła mieszkańców, którzy postanowili powiadomić o tym media.
Jak informuje czytelnik TVN24, ok. godziny 16:20 usłyszał wybuch przebywając w dzielnicy Ursus w Warszawie. - Około 16:20 na osiedlu Ursus. Było słychać dźwięk wybuchu. Do tej pory nad osiedlem lata nisko helikopter policyjny/wojskowy - brzmi cała wiadomość czytelnika cytowana przez TVN Warszawa.
Wybuchy słyszane w Warszawie. Mieszkańcy zaniepokojeni
Kilka godzin później sytuacja również się powtórzyła. Tym razem hałas był słyszalny o 18:30 w okolicach dzielnicy Włochy. Wybuch, który zaniepokoił mieszkańców miał być na tyle silny, że "aż się szyby zatrzęsły". Podobne doświadczenia mieli pracownicy biurowców mieszczących się na Ursynowie.
Znajomy mówił, że uderzyło blisko niego, aż się zatrzęsło w ich firmie, bo w pracy siedział. I co chwilę helikopter latał bez świateł, bo nie było go widać na niebie, ale musiał być blisko tych budynków, bo wyraźnie go było słychać, dźwięk był przerażający – mówi czytelniczka o2.pl.
Okazało się, że były to ćwiczenia wojskowe, co mieli potwierdzić kierowcy jednego z przewoźników autobusowych w Ursusie. To na tyłach bazy tej firmy odbywały się głośne działania. Zdaniem kierowców w użyciu były granaty hukowe. To samo usłyszeli zaniepokojeni mieszkańcy Warszawy dopytujący o przyczynę niecodziennych wybuchów na komisariacie.
Rzecznik Komendy Rejonowej Policji Warszawa III Jakuba Pacyniak potwierdził serwisowi informacje o ćwiczeniach wojskowych. Zaznaczył też, że nie były to działania policji. Nie zdradził również szczegółów prowadzonych działań, odsyłając po więcej informacji do Ministerstwa Obrony Narodowej.