27-letnia Julia B. i 29-letnia Patrycja J. mieszkały pod jednym dachem i wspólnie wychowywały trójkę dzieci - córki Patrycji i syna Julii - Ignasia. Gdy kobieta szła do pracy, chłopcem opiekowała się partnerka matki.
Bawił się z jej córeczkami. Najstarsza córeczka Patrycji miała w ubiegłym tygodniu urodziny, chyba skończyła 5 lat. Druga Marysia ma teraz jakieś półtora roczku — mówi "Faktowi" jedna z sąsiadek.
Kobieta wyjaśnia, że Patrycja J. początkowo wynajmowała mieszkanie w Gliwicach wraz ze swoim partnerem. Już wtedy w mieszkaniu często dochodziło do awantur. Te skończyły się dopiero, gdy mężczyzna trafił do więzienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
— Wtedy, chyba w październiku ubiegłego roku, wprowadziła się Julia B. z Ignasiem. Ludzie mówili, że szukała schronienia, bo ojciec tego chłopczyka miał ją pobić i się nimi nie interesować — relacjonuje rozmówczyni dziennika.
Patrycja J. znęcała się nad Ignasiem?
Sąsiedzi zgodnie przyznają, że w mieszkaniu często odbywały się imprezy. Jak twierdzą, interweniowała policja, a awantury i krzyki były na porządku dziennym.
Z jakichś powodów Patrycja J. miała dobrze traktować swoje córki, ale małemu Ignasiowi zgotowała piekło na ziemi.
Ta Patrycja znęcała się nad tym Ignasiem. To taka wredna, krzykliwa kobieta. Swoje córeczki hołubiła, ale nad tym Ignasiem, synem swojej partnerki, to się po prostu pastwiła. To taki śliczny aniołeczek. Jak na swoje 4 lata był wysokim dzieckiem, miał jakąś chorobę nóg. Trzy tygodnie temu słyszałam, jak się obie pobiły. Patrycja biła tę Julię, a ona błagała ją, że nie ma gdzie pójść. Potem się godziły i miłość sobie wyznawały, taki to był dziwny związek — relacjonuje "Faktowi" sąsiadka.
Wcześniej przerażające szczegóły ujawniono w komunikacie prokuratury. Wynika z niego, że Patrycja J. znęcała się nad Ignasiem psychicznie i fizycznie, głodziła chłopca i zabraniała mu załatwiania potrzeb fizjologicznych, straszyła go oddaniem do domu dziecka, karała długotrwałym siedzeniem w szafie, wyzywała, a także - "rzucała dzieckiem o ścianę, szarpała je za uszy, gryzła, uderzała pięściami i kablem po całym ciele, dusiła i kopała".
Matka nie tylko nie reagowała na zachowanie partnerki, ale i sama wyzywała synka i stosowała wobec niego przemoc. Kobiecie przedstawiono zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na jej wiek oraz narażenie jej na niebezpieczeństwo przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki.
Patrycja J., odpowie natomiast za znęcanie się nad i spowodowanie u niego obrażeń ciała. Kobiety zostały tymczasowo aresztowane. Grozi im do 8 lat więzienia.
Ignaś, po kilkudniowym pobycie w szpitalu, trafił do rodziny zastępczej. "Super Express" dowiedział się, że chłopiec cierpi na szpotawość stóp i ma problemy z chodzeniem.