Członkowie PiS przekonują o ogromnej frekwencji na marszu
Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem protestu, portale sprzyjające środowisku PiS informowały o 100 tys. osób zgromadzonych przed Sejmem. Następnie relacjonowały, że tłum w błyskawicznym tempie zaczyna rosnąć.
O godzinie 16:30 organizator zakomunikował, że w proteście "wolnych Polaków" bierze udział około 300 tys. osób. Tuż po nim na scenie pojawił się Jarosław Kaczyński i odniósł się do frekwencji.
Jest nas bardzo dużo, ale jakby to przeliczyć na piękny, wiosenny dzień to byłoby nas nawet trzy razy więcej - zaczął swoje przemówienie prezes PiS.
Początkowo Joachim Brudziński powołując się na nieoficjalne dane organizatorów podał, że na proteście "wolnych Polaków" zebrało się 100 tys. osób. Następnie ze sceny Rafał Bochenek przekazał, że w manifestacji uczestniczy 300 tys. ludzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei warszawski ratusz podał do informacji, że według szacunków na podstawie monitoringu miejskiego w marszu bierze udział ok. 35 tysięcy osób.
Według oponentów politycznych i szacunków z monitoringu miejskiego frekwencja jest zdecydowanie niższa
Według naszych szacunków, na podstawie monitoringu miejskiego, w zgromadzeniu przed Sejmem bierze udział około 35 tys. osób - powiedziała Monika Beuth, rzeczniczka Urzędu Miasta Warszawy, cytowana przez Onet.
Tymczasem według wyliczeń oponentów politycznych frekwencja jest zdecydowanie niższa. Zdaniem Anny-Marii Żukowskiej może to być od 10 do 15 tys.
– Jesteśmy tu w obronie praworządności, jesteśmy tu w obronie wolności! – mówią politycy PiS ze sceny. – Ruda wrona orła nie pokona! – krzyczy Rafał Bochenek, rzecznik PiS.
Zdaniem sprzyjającej PiS TV Republika w demonstracji bierze udział 300 tys. osób.
Relacja z marszu na antenie Telewizji Republika w telewizji naziemnej momentami się zacina. Rafał Bochenek sugeruje ze sceny, że przekaz jest blokowany, czyli że sygnał telewizyjny jest zakłócany przez operatora multipleksu. Relacja rwie się jednak tylko na chwilę i za chwilę powraca.
czytaj także: "Tchórz Kaczyński". Wałęsa nie gryzł się w język
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.