Gabrielius Landsbergis, szef litewskiego resortu spraw zagranicznych na platformie X udostępnił grafikę obrazującą pomoc, którą otrzymała Ukraina. Dla porównania pokazano ile sprzętu i broni zamówiła Polska. "Porównajmy ostatnie zamówienia Polski z tym, ile sprzętu podarowano ostatnio Ukrainie" - napisał polityk.
Pomoc dla Ukrainy
Landsbergis napisał, że Polska i Ukraina to państwa, które można porównać nie tylko pod względem powierzchni, ale także liczny ludności. Stwierdził, że skoro oba kraje są do siebie tak podobne, to nie powinno się ich traktować tak różnie, tym bardziej że Ukraina ogarnięta jest wojną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polska myśli, że więcej niż 1000 czołgów i wyrzutni HIMARS jest niezbędnych do obrony Polski. Więc dlaczego prosimy Ukrainę aby bronili się mając mniej niż jedną dziesiątą tego? - napisał polityk.
Litewski minister spraw zagranicznych przypomniał, że Polska jest w NATO. W razie ataku na nasz kraj, możemy liczyć na pomoc sojuszników i uruchomienie tzw. artykułu piątego Karty Północnoatlantyckiej. Ukraina, która nie należy do organizacji, na bezpośrednią pomoc nie może liczyć. Dlatego stara się o przystąpienie do NATO.
Jeśli będziemy wspierać Ukrainę "tak długo jak to będzie konieczne", ale nie będziemy im dawać wyposażenia, którego potrzebują to zabierze całkiem dużo czasu. Zamiast tego zajmijmy się na poważnie naszym zbiorowym bezpieczeństwem i dajmy Ukrainie wszystko, czego potrzeba do zwycięstwa, już teraz - dodał.
Gabrielius Landsbergis już po raz kolejny zaczyna dyskusję na ten temat. W ubiegłym tygodniu odwiedził szwajcarskie Davos, gdzie miało miejsce Światowe Forum Ekonomiczne. Stwierdził wówczas, że należy jak najszybciej zwiększyć pomoc dla Ukrainy, ponieważ w przeciwnym razie wojnę wygra Rosja, a to skończy się źle dla Europy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.