W pociągu PKP Intercity Heweliusz relacji Gdynia-Wrocław wybuchła awantura, gdy jeden pasażerów wielokrotnie odmawiał założenia ochronnej maseczki. Pociąg został zatrzymany, a konduktorka składu w końcu wezwała na miejsce policję, przybyła też Straż Ochrony Kolei.
Kłótnia o maseczkę w pociągu
W sieci pojawiło się nagranie ze zdarzenia, zarejestrowane przez jednego ze świadków. Na wideo policjant żąda, by pasażer opuścił pociąg. Mężczyzna tłumaczy z kolei, że ma prawo jechać dalej, ponieważ zakupił bilet.
Funkcjonariusz twierdzi, że pasażer nie stosuje się do regulaminu przewoźnika. Rozpoczyna się wymiana zdań na temat przepisów PKP Intercity, po czym jeden z mundurowych siłą wyciąga pasażera z fotela. Następnie mężczyzna zostaje gwałtownie przygwożdżony do ziemi przez trzech mundurowych.
- Zostawcie go, co wy robicie! - na nagraniu słychać okrzyki świadków. Autorka nagrania nalega, żeby policjanci przestali bić mężczyznę. - To nie jest bicie, to są środki przymusu - odpowiada mundurowy. - Żaden regulamin żadnej firmy nie może łamać praw człowieka - wykłóca się z policjantami kobieta.
Przygwożdżony do ziemi pasażer zaczął krzyczeć, że mundurowi zaraz złamią mu rękę. W końcu funkcjonariusze puszczają mężczyznę, po czym zostaje on wyprowadzony na peron. Przyjął mandat za brak maseczki. Cała interwencja policji doprowadziła do 70-minutowego opóźnienia pociągu.
Onet przyjrzał się regulaminowi PKP Intercity. Nie pojawia się w nim żaden zapis o nakazie zasłaniania nosa i ust. Z treści dokumentu wynika jednak, że "Osoby korzystające z przejazdu pociągiem uruchamianym przez PKP Intercity zobowiązane są podporządkować się wskazówkom związanym z bezpieczeństwem przewozu, wydawanym przez konduktora".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.