W ostatnich miesiącach sporo zmieniło się na rynku mieszkaniowym w Polsce. Z jednej strony podwyżki cen stali, materiałów budowlanych i usług doprowadziły do tego, że drastycznie w górę poszły ceny nowych domów i mieszkań. Zbiegło się to w czasie z kolejnymi podwyżkami stóp procentowych, bo w ten sposób Narodowy Bank Polski postanowił walczyć z inflacją.
Działania NBP doprowadziły do wzrostu rat kredytów hipotecznych, co wyhamowało sprzedaż domów i mieszkań w Polsce. Okazuje się, że część Polaków rezygnuje przy tym z nabycia lokum w ojczyźnie. Na południu Europy, gdzie panuje piękna pogoda przez cały rok, można nabyć wymarzony apartament w podobnej cenie jak w Polsce.
Inwazja Polaków. Kupują domy na rajskiej wyspie na potęgę
- W północnej części Teneryfy mieszkanie 2-3-pokojowe możemy kupić już nawet za 120 tys. euro. Południe z uwagi na pogodę jest bardziej atrakcyjne. Tu ceny zaczynają się od 150 tys. euro za mieszkanie dwupokojowe - powiedziała w programie "Newsroom WP" Małgorzata Ceglarska, agent nieruchomości na Teneryfie.
Z informacji przekazanych przez Ceglarską wynika, że w ostatnim okresie na Teneryfie mamy do czynienia z "inwazją Polaków". - Bardzo dużo naszych rodaków przyjeżdża i chce kupić nieruchomość tu i teraz, najlepiej w przeciągu miesiąca zamknąć transakcję i się przeprowadzić - dodała ekspert w programie "Newsroom WP".
Nabycie apartamentu na Teneryfie dla wielu Polaków to inwestycja. Część z nich wynajmuje lokum w okresie letnim, czerpiąc z tego profity, po czym pojawia się na hiszpańskiej wyspie późną jesienią zimą, kiedy to w Polsce temperatury są znacznie niższe.
Jest też dobra informacja dla tych Polaków, którzy nie dysponują środkami w wysokości 120-150 tys. euro. W niektórych hiszpańskich miejscowościach, w kontynentalnej części kraju, małe mieszkania można nabyć nawet za 50-60 tys. euro. Tyle zapłacimy, chociażby za kawalerkę w Alicante niedaleko Walencji.