Na jednej z facebookowych grup, skupiających Polaków podróżujących do Chorwacji, pojawił się wpis polskiej turystki, która wybrała się do miejscowości Drašnice. Jest to mała wioska, położona na Riwierze Makarskiej, tuż przy morzu. Mogłoby się wydawać, że znalezienie miejsca na plaży, nie będzie tu stanowiło problemu. Ale rzeczywistość potrafi zaskakiwać.
Draśnice. Godz.9. Specjalnie przyjechaliśmy wcześniej, żeby znaleźć miejsce, niestety nie zdążyliśmy, cała plaża zajęta – relacjonuje turystka z Polski.
Czytaj także: Ekstremalne upały w Europie. Pożary i ewakuacja turystów
Sęk w tym, że na zdjęciach udostępnionych w sieci tłumu nie widać. Są za to koce, maty i ręczniki, które ktoś zostawił na żwirku, żeby "zarezerwować" miejsce na plaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przykre to jest. Może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego to się dzieje, jeśli to robią nasi ludzie - dlaczego tak robicie? Przecież my też przyjechaliśmy tak samo, jak każdy z was. Skąd taki pomysł, żeby zostawić ręcznik, koc, parasol i przyjść tu po obiadku? – dopytuje kobieta.
Okazuje się, że to częsta praktyka. Inna turystka podzieliła się w komentarzach zdjęciem, które wykonano w chorwackim Drveniku. Tam – mimo bardzo wczesnej pory (była godz. 5.30 rano) – na plaży widać kolorowe ręczniki i maty. Bez właścicieli.
"Rezerwowanie" miejsca na plaży – czy można je zignorować?
Z wpisu dowiadujemy się, że zniechęceni turyści po prostu pojechali na inną plażę. Niektórzy internauci przekonują, że postąpili niewłaściwie – powinni złożyć koce i zignorować taką "rezerwację" miejsca.
Czytaj także: Nie było ratownika. W Chorwacji utonął 12-latek
"Zwiń kulturalnie i zostaw obok, jeśli nikogo nie ma", "Nie ma nikogo? Weź wyrzuć te ręczniki i koce w krzaki i zajmij miejsce. To nie prywatna plaża", "Nic prostszego przesunąć koc lub matę, położyć swoją i cieszyć się słońcem" – piszą internauci.
"Polacy za granicą myślą, że są nad Baltykiem" – komentuje z przekąsem jedna z użytkowniczek, ale inni zwracają uwagę, że takie praktyki są typowe m.in. dla Niemców, Serbów czy Czechów.
Warto pamiętać, że w Chorwacji nie ma plaż prywatnych i całe wybrzeże, z nielicznymi jedynie wyjątkami, jest dostępne dla wszystkich. Skoro plaża jest miejscem publicznym, nie można samodzielne wydzielać jej części, niezależnie od tego, czy wykorzystuje się parawan, matę czy ręcznik.
Czytaj także: Popłoch na plaży w Chorwacji. "Ludzie zaczęli uciekać"