W wywiadzie dla RealClearPolitics Ivanka Trump powiedziała, że opowiada się "bezdyskusyjnie za życiem". Córka prezydenta USA po raz pierwszy przyznała się do tego otwarcie.
Szanuję wszystkie strony bardzo osobistej i delikatnej dyskusji, ale jestem także matką trójki dzieci i rodzicielstwo wywarło na mnie głęboki wpływ, jeśli chodzi o to, jak myślę o tych sprawach - wyjaśniła.
Wiele osób podejrzewało, że córka Donalda Trumpa ma do tej kwestii bardzo konserwatywne podejście. Jednak jeszcze w 2016 roku była przedstawiana jako "liberalna nadzieja", która, miała przeciwstawiać się wielu pomysłom ojca, także dotyczącym aborcji. Od dawna także znana jest jako obrończyni kobiet, która aktywnie działa nad wzmocnieniem ich pozycji ekonomicznej.
Stanowisko Donalda Trumpa w tej sprawie zmieniało się na przestrzeni ostatnich lat. W latach 90. był "bardzo pro-choice" (czyli za wyborem), natomiast podczas wyborów w 2016 kategorycznie potępił prawo do aborcji. Posunął się nawet do stwierdzenia, że "musi istnieć jakaś forma kary" dla kobiet, które decydują się aborcję. Sondaż Gallupa przeprowadzony w maju tego roku wykazał, że 48 proc. Amerykanów popiera prawo do aborcji, a 46 proc. nie.
Spór o prawo do aborcji
Prawo do aborcji jest ostatnio tematem numerem jeden w Polsce. 22 października Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że usunięcie płodu uszkodzonego i niezdolnego do życia poza ciałem matki jest niekonstytucyjne. Setki osób wyszło na ulicę, żeby zaprotestować.
Czytaj także: Dantejskie sceny na Strajku Kobiet. Poseł dostał gazem
Protesty szybko przerodziły się w ogólnopolski strajk. 30 października w blisko 400 miastach i miasteczkach ludzie wyszli na ulicę. Najwięcej było ich w Warszawie. Według szacunków policji w piątek zgromadziło się w stolicy około 150 tys. osób.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.