oprac. Anna Wajs-Wiejacka| 
aktualizacja 

Jacek Kurski i tak pojedzie do Brukseli. Bez mandatu, ale z nową pracą

18

Jacek Kurski był jednym z kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Choć sporo zainwestował w kampanię, nie przełożyło się to na mandat. Okazuje się, że Kurski nie zostanie z niczym. Zadbali o to jego koledzy z PiS.

Jacek Kurski i tak pojedzie do Brukseli. Bez mandatu, ale z nową pracą
Jacek Kurski nie zostanie bez pracy. Koledzy z partii zabiorą go ze sobą do Brukseli. (AKPA, AKPA)

Jacek Kurski po odwołaniu z TVP nie pozostawał bezrobotny zbyt długo. Adam Glapiński zarekomendował go na stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego w Banku Światowym, a Kurski skwapliwie skorzystał z możliwości. Po zmianie rządu, Kurski został odwołany z posady i wrócił do Polski. Jednak i tym razem PiS miało na niego pomysł. Wystawiło go w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Choć Kurski zainwestował sporo czasu, energii i pieniędzy w kampanię, ostatecznie mandatu nie uzyskał.

Koledzy z PiS nie zapomnieli o tym, co Kurski dla nich zrobił i postanowili mu się odwdzięczyć. - Cieszę się, że PiS pamięta o swoim sztabowcu — powiedział w rozmowie z "Super Expressem" były prezes TVP, dodając, że już poczynił z przedstawicielami partii uzgodnienia, co do swojego nowego zajęcia.

Jestem docelowo umówiony z partią na funkcję doradcy do spraw zagranicznych w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ze specjalizacją w relacjach transatlantyckich, zgodną z moim ostatnim zaangażowaniem merytorycznym — wskazał Kurski w rozmowie z dziennikiem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kurski jednak trafi do PE? "Racjonalny ruch Kaczyńskiego"

Wygląda jednak na to, że na możliwość wypełniania nowych obowiązków przyjdzie Kurskiemu jeszcze poczekać. Jak sam podkreślił, "procedury w Brukseli mogą się przeciągać ze względu na negocjacje dotyczące kształtu frakcji, w jakiej znajdzie się PiS". Dodał, że to właśnie od zakończenia owych procedur uzależnione są "kwestie formalne".

Miał być mandat, będzie funkcja doradcy. Przed Kurskim sporo pracy

Jacek Kurski dostał propozycję bycia asystentem 10 europosłów ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Jak podkreślił sam zainteresowany, jego koledzy z PiS doskonale zdają sobie sprawę, że od 10 miesięcy Kurski pozostaje bez pracy.

Stąd zapewne taki pomostowy pomysł. Raz się jest prezesem TVP, czy europosłem, innym razem można pracować na zapleczu. Z pokorą przyjmuję to, co przynosi życie — zapewnił Kurski w rozmowie z "Super Expressem".

Jak przekazuje dziennik, jeśli Kurski faktycznie zostanie asystentem eurposłów, będzie mógł liczyć na spory zastrzyk gotówki. Jego miesięczna pensja ma wynosić ok. 10 tys. euro, co w przeliczeniu daje ok. 43 tys. zł.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić