Jacek Kurski po odwołaniu z TVP nie pozostawał bezrobotny zbyt długo. Adam Glapiński zarekomendował go na stanowisko zastępcy dyrektora wykonawczego w Banku Światowym, a Kurski skwapliwie skorzystał z możliwości. Po zmianie rządu, Kurski został odwołany z posady i wrócił do Polski. Jednak i tym razem PiS miało na niego pomysł. Wystawiło go w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Choć Kurski zainwestował sporo czasu, energii i pieniędzy w kampanię, ostatecznie mandatu nie uzyskał.
Koledzy z PiS nie zapomnieli o tym, co Kurski dla nich zrobił i postanowili mu się odwdzięczyć. - Cieszę się, że PiS pamięta o swoim sztabowcu — powiedział w rozmowie z "Super Expressem" były prezes TVP, dodając, że już poczynił z przedstawicielami partii uzgodnienia, co do swojego nowego zajęcia.
Jestem docelowo umówiony z partią na funkcję doradcy do spraw zagranicznych w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, ze specjalizacją w relacjach transatlantyckich, zgodną z moim ostatnim zaangażowaniem merytorycznym — wskazał Kurski w rozmowie z dziennikiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda jednak na to, że na możliwość wypełniania nowych obowiązków przyjdzie Kurskiemu jeszcze poczekać. Jak sam podkreślił, "procedury w Brukseli mogą się przeciągać ze względu na negocjacje dotyczące kształtu frakcji, w jakiej znajdzie się PiS". Dodał, że to właśnie od zakończenia owych procedur uzależnione są "kwestie formalne".
Miał być mandat, będzie funkcja doradcy. Przed Kurskim sporo pracy
Jacek Kurski dostał propozycję bycia asystentem 10 europosłów ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego. Jak podkreślił sam zainteresowany, jego koledzy z PiS doskonale zdają sobie sprawę, że od 10 miesięcy Kurski pozostaje bez pracy.
Stąd zapewne taki pomostowy pomysł. Raz się jest prezesem TVP, czy europosłem, innym razem można pracować na zapleczu. Z pokorą przyjmuję to, co przynosi życie — zapewnił Kurski w rozmowie z "Super Expressem".
Jak przekazuje dziennik, jeśli Kurski faktycznie zostanie asystentem eurposłów, będzie mógł liczyć na spory zastrzyk gotówki. Jego miesięczna pensja ma wynosić ok. 10 tys. euro, co w przeliczeniu daje ok. 43 tys. zł.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.