Agnieszka Glapiak to w Ministerstwie Obrony Narodowej szara eminencja. Przyszła do MON razem z Mariuszem Błaszczakiem i szybko została jego prawą ręką. Dzisiaj jest szefową Centrum Operacyjnego MON - komórki odpowiedzialnej m.in. za kontakty z mediami.
Królowa życia i śmierci. Ma o wiele większą władzę niż kiedyś miał Misiewicz - opowiada o2.pl osoba zatrudniona w MON.
Wygląda na to, że dojdzie jej obowiązków. Niedawno trafiła bowiem na nowe stanowisko - na Akademii Sztuki Wojennej, podległej ministrowi obrony. Pytanie, czy znajdzie na to czas, bowiem jest to jej czwarte już stanowisko.
Kobieta wielu talentów
Agnieszka Glapiak pełni obowiązki szefowej nowo powstałej komórki rembertowskiej uczelni - Akademickiego Centrum Komunikacji Strategicznej (ACKS). Tak wynika z odpowiedzi przesłanej przez Akademię. Czym ma się zajmować ACKS?
Czytaj też: MON się zbroi. W meble za 600 tysięcy
Akademickie Centrum Komunikacji Strategicznej jako think-tank będzie funkcjonować w dwóch obszarach: analityczno-eksperckim i szkoleniowym. W pierwszym z nich skoncentruje się na aspekcie zagrożeń pojawiających się w środowisku informacyjnym, w drugim zaś na intensyfikacji szkoleń w ramach systemu doskonalenia zawodowego żołnierzy, w tym na przygotowaniu kursów certyfikowanych przez NATO - brzmi odpowiedź Akademii na zadane przez o2.pl pytania.
To interesujące w kontekście celów i zadań CO MON, któremu obecnie szefuje Glapiak. Pośród nich, jak informuje strona internetowa Centrum, są m.in.: "monitorowanie środowiska informacyjnego, definiowanie wyzwań i koordynacja działań komunikacji strategicznej, (...), organizacja służby komunikacji społecznej w resorcie w zakresie promocji i kontaktów z mediami" czy "organizacja szkoleń z obszaru komunikacji strategicznej oraz komunikacji społecznej w zakresie promocji i kontaktów z mediami". Przynajmniej część z nich wydaje się pokrywać z obowiązkami ACKS.
Według ustaleń o2.pl, budżet ACKS będzie wynosił ok. 2 mln zł.
Agnieszka Glapiak będzie musiała mocno dzielić swój czas. Oprócz kierowania ACKS i CO MON zasiada bowiem także w dwóch radach nadzorczych: EXATEL-u (czyli nadzorowanej przez resort obrony spółki, zajmującej się telekomunikacją i bezpieczeństwem sieci IT) oraz w radzie nadzorczej Polskiej Agencji Prasowej. Członkostwo w RN Exatela to około 3,7 tys. zł miesięcznie, podobnie wygląda ta stawka w PAP. Z tego tytułu otrzymuje więc niecałe 7,5 tys. Łącznie może zatem liczyć na ok. 25 tys. zł miesięcznie. Oprócz tego Agnieszka Glapiak jest również pisarką. Wydała dwie książki z bajkami dla dzieci.
Jako szefowa Centrum Operacyjnego zarabia ok. 8-9 tysięcy na rękę. Drugie tyle dostanie w ACKS - irytuje się nasz rozmówca.
Choć daje to ładną sumę, więcej zarobi jako członkini wspomnianych już rad nadzorczych.
Wszyscy ludzie dyrektor
Rozpoczynając swoją działalność, Centrum bazuje na zasobach ekspertów funkcjonujących już w strukturach resortu obrony narodowej, z zamiarem zaangażowania w przyszłości ekspertów zewnętrznych - pisze dalej Akademia.
Faktycznie - bazuje. Spośród osób zatrudnionych w ACKS (w większości w niepełnym wymiarze etatu) pięcioro jest pracownikami Centrum Operacyjnego. Wśród nich znalazł się m.in. zastępca dyrektor Glapiak Mateusz Kurzejewski. Podobnie jak w przypadku dyrektor Glapiak, CO MON nie jest jego jedynym miejscem pracy. Kurzejewski zasiada w radzie nadzorczej spółki AMW Rewita. To należący do Agencji Mienia Wojskowego podmiot, administrujący wojskowymi domami wypoczynkowymi, ulokowanymi m.in. w Zakopanem, Mielnie, Międzyzdrojach czy na Mazurach.
Miejsce w ACKS znalazło się także dla Anny Adamczyk, która do MON trafiła z Mariuszem Błaszczakiem. Wcześniej pracowała w Departamencie Komunikacji Społecznej MSWiA, skąd przywędrował obecny szef resortu obrony.
Dyrektor gabinetu - tytanem pracy
W Polskim Holdingu Obronnym zaś wiceprzewodniczącym rady nadzorczej jest Andrzej Jarema, inny bliski współpracownik Błaszczaka. Jarema jest z kolei dyrektorem generalnym MON. Podobnie jak Glapiak zasiada w radzie nadzorczej Exatela oraz w radzie Fundacji Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Wszystkich ich przebija jednak dyrektor gabinetu politycznego ministra Łukasz Kudlicki. Oprócz szefowania gabinetowi Mariusza Błaszczaka Kudlicki kolejno: jest radnym mazowieckiego sejmiku wojewódzkiego, zasiada w czterech (!) radach nadzorczych spółek powiązanych z MON (Wojskowa Przychodnia Specjalistyczna w Legionowie, zajmująca się usługami deweloperskimi AMW Sinevia, Autosan, Zakład Opieki Zdrowotnej w Legionowie). Oprócz tego jest członkiem rady nadzorczej Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych i członkiem rady nadzorczej Mazowieckiego Centrum Leczenia Chorób Płuc i Gruźlicy.
Na szczęście, MON wydaje pieniądze nie tylko na pensje. Programy zbrojeniowe, takie jak zakupy systemu obrony powietrznej "Patriot", samolotów wielozadaniowych F-35 czy okrętów dla Marynarki Wojennej warte są setki miliardów zł, nawet jeśli istnieją bardziej na papierze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.